Bój się Boga, Bodakowski!
Żydzi ze swoim kulturowym uwarunkowaniem do socjalizmu i kolektywizmu, żydzi będący zawsze w awangardzie rewolucji socjalistycznej, poczuli się urażeni postawą Jezusa. Jednoznaczna anty socjalistyczna postawa Jezusa stała się jedną z przyczyn dla której żydzi prześladowali i zabili Jezusa, a dziś walczą z jego nauką.
Kilkoro czytelników wyraziło swój żal z powodu zarzucenia pracy nad postem o kobietach salonu24. Przyznam się, że zbieranie materiałów do tekstu przyniosło mi dużo radości, do tego stopnia, że skłoniło mnie to do zastanowienia się — dlaczego właściwie miałem przy tym tyle frajdy? I zrozumiałem: przy tej okazji jedna z moich pasji spotkała się z jedną z moich umiejętności. Mówię tu odpowiednio o fascynacji skrajną prawicą i smykałce do cyberstalkingu.
Nie napiszę tekstu o paniach z wariatkowa, ale mogę dalej łączyć jedno z drugim, prawda? Mogę znaleźć jakąś ciekawą osobowość w prawicowej blogosferze i wpisać jej nazwisko w Google’a, Naszą Klasę, Goldenline i wyszukiwarkę Krajowego Rejestru Sądowego. Na Trygława, dlaczego wcześniej na to nie wpadłem?
Czas spróbować. Na pierwszy ogień idzie 31-letni publicysta prawicowy Jan Bodakowski. Dlaczego właśnie jemu przypadł zaszczyt bycia bohaterem postu na moim blogu? Otóż Jan Bodakowski napisał taki tekst, że aż mi jedne części ciała poopadały, a inne poodpadały. Różne rzeczy w życiu czytałem, dzieła Masina, Terlikowskiego, Paliwody — ale żadne z nich nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak artykuł Bodakowskiego. Ów osłabiający tekst nazywa się „Kolaboracja żydów z Niemcami podczas II wś” (wielkie i małe litery oraz pisownia skrótów oryginalne) i można go przeczytać na portalu propolonia.pl. Na tym portalu prowadzi swój blog co najmniej jeden poseł PiS, nie jest to więc jakieś gimnazjalne forum, tylko poważna platforma wymiany poglądów.
Ciężko mi wybrać jakiś krótki cytat z tekstu Bodakowskiego, bo tam co drugie zdanie nadaje się do prokuratury:
Żydzi najchętniej pogrzebali by pamięć o żydowskiej współodpowiedzialności za holocaust, jednak prawda jest ważniejsza od dobrego samopoczucia żydów. (…) Pomimo dyskryminacji żydów po dojściu NSDAP do władzy żydzi żywili sympatię do Niemców upatrując bezpodstawnie zagrożenie w Polakach i Polsce. (…) Żydzi pod okupacją Niemców pierwszy raz od wieków dostali tak upragnioną przez siebie autonomię, która umożliwiła im współpracę z Niemcami. (…) Żydzi nie postrzegali Niemców jako zagrożenie, ufali Niemcom bezgranicznie. (…) Zamieszkujący getto żydzi traktowali budowę murów wokół getta jako formę obrony przed urojonym przez żydów zagrożeniem ze strony Polaków. Mur getta był materialnym symbolem realizacji idei autonomii terytorialnej. (…) Żydzi bezgranicznie wierzyli Niemcom i gardzili Polakami. (…) Możliwość znęcania się nad rodakami sprawiała ogromną przyjemność żydowskim policjantom. Żydowska inteligencja ochoczo kolaborowała z nazistami, naśladowała (również w ubiorach) nazistów, chciała za wszelką cenę zaprzyjaźnić się z Niemcami. (…) Bez pomocy żydów Niemcy nie zdołali by przeprowadzić zagłady, było by to zbyt kosztowne dla Niemców którzy musieli by setki tysięcy żołnierzy wycofać z frontu i przeznaczyć do wykonywania zadań związanych z zagładą.
Taki mózg zasługuje chyba na własną notkę biograficzną!
Jan Bodakowski wygląda tak:
Widać, że zakłada krawat do zdjęć zdobiących później jego artykuły na licznych prawicowych portalach. Jan Bodakowski w wersji bardziej casual wygląda tak:
To zdjęcie przedstawia Jana Bodakowskiego w jego ostatnim znanym mi zakładzie pracy, czyli słynnej pojebowsko-antysemickiej księgarni Antyk, gdzie robił jako sprzedawca. Czym się zajmuje zarobkowo teraz? W profilu Naszej Klasy wpisał „pracownik naukowy”, co ktoś z komentujących jego konto próbował uściślić: „Jest Pan pracownikiem naukowym? Doprawdy? A niby na jakiej uczelni?!”. Nie doczekał się odpowiedzi, więc i my się nie dowiemy.
Jan Bodakowski pracował w księgarni, ale sam też jest literatem. Jak pisze w jednym z komentarzy na portalu prawica.net:
Od kilku lat prowadzę badania na temat wizerunku żydów w propagandzie środowisk prawicowych III RP. Napisałem kilka książek na ten temat i mam materiałów na kilka następnych (muszę kiedyś to wydać).
Pozwólcie, że doprecyzuję tę wypowiedź: w chwili obecnej nie ma możliwości nabycia drogą kupna żadnej książki Jana Bodakowskiego. Żadna z napisanych przez niego książek nie została wydana. Być może owe książki istnieją jedynie w wyobraźni ich autora.
Pozwólmy powiedzieć parę słów o sobie samemu zainteresowanemu:
Autor ukończył, z bardzo dobrym wynikiem, studia dzienne, na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na kierunku polityka społeczna. Jest autorem, bardzo dobrze ocenionej, pracy magisterskiej o klasycznie liberalnym modelu polityki społecznej (…) W swoich artykułach piętnuje szkodliwość socjalizmu. Publikuje też rysunki satyryczne. Bierze aktywny udział w życiu politycznym. Swoje poglądy stara się też manifestować podczas demonstracji i we współpracy z organizacjami patriotycznymi.
Istotnie, Jan Bodakowski bywa na demonstracjach, na które w dodatku przynosi własnoręcznie wykonane transparenciki, na przykład takie:
Widać, że Jan Bodakowski lubi rysować trupie czaszki. Nie ma w tym nic szczególnego, podobną pasję ma w końcu wielu gimnazjalistów. Jan Bodakowski wkomponowuje często owe czaszki w swoje rysunki satyryczne. Też nic dziwnego, na rynku działa wielu zaangażowanych politycznie satyryków. Co mnie jedynie zastanawia, to fakt, że jakieś portale owe żarciki graficzne Bodakowskiego publikują, są to bowiem obrazki porażająco szkaradne. Pozwoliłem sobie przygotować dla was mały collage prac naszego bohatera, oceńcie sami. Tylko proszę wygodnie usiąść, gdyż zachodzi ryzyko obsunięcia się.
Pozwólcie, że przerwę na chwilę narrację i odpowiem na zwyczajowo padające w tym momencie pytanie „Bartu, czy ty naprawdę nie masz co robić z życiem, że się czymś takim zajmujesz?” — nie, kurwa, nie mam, chcę być Szymonem Wiesenthalem polskiego lewactwa*, czytaj albo idź na pudelka.
*Do chłopca, który podlinkował tekst o Bodakowskim na Forum Frondy, komentując go słowami: „Szymon Wiesenthal polskiego lewactwa, hyhyyyy, co za świr”: zapewne zdarzają ci się niezręczne sytuacje towarzyskie, w których ktoś coś mówi, reszta się śmieje, a ty nie wiesz, o co chodzi. Słowo do wpisania w wyszukiwarkę: żart.
To nie koniec prezentacji twórczości Jana Bodakowskiego. Oddzielnie przygotowałem zestaw rysunków, który daje nam możliwość wejrzenia głębiej w mroczną duszę twórcy:
Gdybym nie wiedział, że autorem tych prac jest znany prawicowy publicysta, piewca chrześcijaństwa i wolnego rynku, powiedziałbym, że są one dziełem jakiegoś zagubionego we współczesnym świecie prawiczka, żyjącego w tajemniczym, lecz potężnym konflikcie ze swoją seksualnością (szatan ma cycki!), niedojrzałego, głęboko nieszczęśliwego chłopczyka. Ale oczywiście tak nie powiem, bo zdaję sobie sprawę, że nasz malarz to znacząca postać prawicowej blogosfery, pisząca odważne artykuły piętnujące sodomitów (i przyrównujące homoseksualizm do zoofilii i nekrofilii):
Tak jak dziś homoseksualiści okazują sobie czułość, tak jutro normalnym może stać się widok nekrofila pieszczącego obrzmiałe członki z plamami opadowymi, namiętnie całującego zimne i sine gnijące wargi martwego partnera.
Obrzmiałe członki z plamami? Ja cię normalnie, przypomina się Terlikowski i jego pełen pożądliwości tekst o damskiej masturbacji — BTW, Tomek, jeśli guglasz czasem swoje nazwisko i czytasz właśnie ten tekst (bo nie sądzę, żebyś ciągnął RSS), słyszałeś tę historię o wikarym, który na golasa zawieszał zasłony na plebanii, w pewnym momencie pośliznął się, wylądował siedzeniem na stole i w ten właśnie sposób ziemniak znalazł się w jego odbycie?
Co na temat przygody wikarego z warzywem powiedziałby Jan Bodakowski? No cóż, sięgnijmy do jego artykułu pod zaciekawiającym tytułem „Wszystko co powinniście wiedzieć o seksie, a co lewica ukrywa”. Już w leadzie kryje się zdanie-perełka:
Dziś lewica by przetrwać musi mocniej niż dotychczas gmerać przy genitaliach wyborców.
Koledzy prawicowcy, odnoszę wrażenie, że z was niezwykle perwersyjne świntuchy, którym tylko jedno w głowie. I nie zmyli mnie sam artykuł, z którego wynika, że lewica usiłuje zataić przed światem, że seks jest przyczyną wielu groźnych chorób, od AIDS po wszawicę łonową — i tylko o tym jest ten tekst, nie zmyślam! Powinniśmy wiedzieć o seksie tyle, że można się od niego rozchorować, a lewica robi wszystko, żebyśmy się o tych chorobach nie dowiedzieli!
Nie jest to jedyna ciekawa teza postawiona przez Jana Bodakowskiego. Możemy się od niego dowiedzieć, że darwinizm jest zabobonem:
Darwinizm, marksizm czy freudyzm to ideologie występujące w przebraniu nauki. Darwinizm przybrał kostium naukowości by skuteczniej niż Marks czy Freud zwalczać chrześcijaństwo. Dzisiejsi darwiniści to często zwolennicy marksizmu głoszący darwinizm z fanatycznym zapałem. Darwin związany uczuciowo z ojcem (masonem i ateistą) w swych zabobonnych teoriach kultywował uprzedzenia swojego ojca.
Jak widać z wymiany zdań w komentarzach, nawet niektórzy prawicowcy próbowali dyskutować z tak śmiałym twierdzeniem. Spotkali się jednak z ciętą ripostą autora:
Niemniej jak wierzy pan że pochodzi od małpy to życzę smacznego banana.
Nazywanie darwinizmu kłamstwem to jednak normalka wśród prawicowego betonu. Ten gość jest lepszy od przeciętniaków i potrafi udowodnić, że Jezus był liberałem, a Judasz lewicowcem. Jeśli macie jeszcze siłę po przebrnięciu przez moje wypociny, gorąco polecam lekturę analizy nowotestomentowej autorstwa Bodakowskiego, w której oprócz wymienionych wyżej twierdzeń można też znaleźć cytat, od którego rozpocząłem swój tekst o Janie Bodakowskim, a który to tekst w tym miejscu zakończę. Panie Janie, witam w panteonie!
Lekki humor, dobra kreska. What’s not to like.
(31 lat? Srsly?)
Tak mówi sam zainteresowany na n-k.
Wesoły koleś.
W tekście “Kolaboracja żydów z Niemcami podczas II wś” Słowo Żyd (w różnych formach) pada tylko 125 razy. To chyba całkiem niezły wynik nawet porównując go z tym co się dzieje na nazi-forach.
Zadziwiająco plastyczny opis zabawiającego się ze zwłokami nekrofila, biorąc pod uwagę stopień słowiańskości i pobożności tego pana. Ciekawe czy się wyspowiadał z tak nieczystych myśli. Zapewnił sobie stałe miejsce w galerii betonowych osobowości.
Facet jest ostro zestresowany. Wiem czego mu brakuje:
http://bp1.blogger.com/_PBLj8dZcaXg/R8E2FL0OIAI/AAAAAAAAAds/GAZZbDXwKNE/s400/SACRED%252BAND%252BSCARED%252BBy%252BRIKKI%252BKASSO%252Bcopyright5.jpg
[Słowo Żyd pada “tylko” 125 razy] mi error.
Ten jaki “Proszę pana, ja już policzyłem, stoi 121 osób. Czuwaj!”…
A tego nie powinno się zgłaszać do prokuratury? Szlag, co po tej ziemi łazi…
Nawiasem mówiąc i parafrazując pewnego wykładowcę szkoły wyższej: “Ja poproszę, żeby ten oprócz teorii Darwina podważył jeszcze teorię grawitacji i spróbował nam to udowodnić, najlepiej z wysokości 11 piętra.”
Adam Gliniany :
Ja tam w ankiecie głosowałem na “Wolność słowa stawiam ponad chamstwo” ;)
bart :
Touche ;)
Znalazłem jeszcze jedną ładną wypowiedź naszego bohatera:
Czy na świecie jest już tak źle, że trzeba się zajmować marnymi wypocinami byłego skinheadzika, który dzięki temu ma swoje pięc sekund?
Ten facet rzeczywiście ma problem z własną seksualnością. Polecam artykuł o seksie, trzy czwarte tekstu jest o chorobach wenerycznych.
o! zankomita partia dla karawana z pregierza
“Panie Janie, witam w panteonie”
on jest ponad to! “There he goes. One of God’s own prototypes. A high-powered mutant of some kind never even considered for mass production. Too weird to live, and too rare to die”
Bardzo mi się podobają tagi przy tekście o sekście: “seks,patologie,choroby weneryczne,lewica” :)
r. :
I nie, i nie. Schodzenie w dół prawicowej piwnicy wynika z braku PiS-u u władzy i związanego z tym ogólnego uwiądu lewackich blogerów. To pierwsze “nie” – nie, na świecie nie jest już tak źle.
Drugie “nie” jest ważniejsze. Otóż ten były skinheadzik tworzy scenę polityczną IV RP. I jeśli traktujesz go przez pryzmat mrocznych tajemnic skrytych w jego rysunkach, to możesz mu tylko współczuć. Warto jednak, żebyś miał świadomość, że polska skrajna prawica składa się przypuszczalnie z wielu takich Bodakowskich, których obrzydliwe, nienawistne teksty o Żydach czy gejach są przykrywką dla potężnych kompleksów i lęków ich autorów.
Rysunki wydają się nawet zbyt pomysłowe, jak na osobowość autora. Obstawiam, że raczej są to rysunkowe wersje krążących w tym środowisku “żarcików” . A ten z “make love…” podoba mi się. Fajny.
Już kiedyś trafiłem na tego świra http://brocha.wordpress.com/2006/04/11/ue-jak-nsdap-czyli-o-wyzszosci-katolickiego-pieroga-nad-sajgonka/
można się nieźle ubawić.
Bart, brawo. gratuluje tekstu oraz zamilowania do grzebania w takim gownie. Mnie odrzuca na sam widok takich paszczakow i ich wypocin, a pietnowac warto.
respect
rzepka
hmm ale ten miły pan działa dość regularnie na forum Frondy – myślę że tam też sporo materiałów by się znalazło :)
dzięki za tekst, koleś jest nieprzeciętny :)))
Ale się uśmiałem :) Więcej takich prawicowców, a umrzemy ze śmiechu. Może ów bohater prawicy jest egzemplarzem beta i niedługo będzie takich więcej? Taki plan prawicowych talibów miałby znamiona genialności :)
Bartu, czy ty naprawdę nie masz co robić z życiem, że się czymś takim zajmujesz? A tak poza tym, to bardzo pouczający wpis. Tezy odważne, obrazki ładne, ‘oziembły partner’ za serce ujmuje, zdrowa dawka śmiechu z rana nie przeszkadza. Czekam na następny odcinek – nie ustawaj w wysiłkach, bo ładny cykl się zapowiada.
“równouprawnieniem voyagerystów, zwanych popularnie podglądaczami,”
Zawsze mnie rozwala ilość oczywistych błędów jakie Ci kolesie robią. Jak to jest, że gówniany risercz plus ewidentnie-zła interpunkcja i koszmarna stylizacja – te wszystkie “waść” i “ongiś” – praktycznie w 10 na 10 przypadków pozwala zidentyfikować prawicowego pojeba?
No i jak głupim trzeba być, żeby nie wiedzieć, że podglądactwo to “voyeuryzm”.
@ eli.wurman:
bo oni nie riserczują, bo by musieli czytać te wszystkie publikacje voyagerystyczne i oglądać zdjęcia, a to przecież zło.
@ eli.wurman:
Ała, przypomniałeś mi, że zapomniałem wspomnieć o voyagerystach – a jeszcze w następnym akapicie stwierdza, że onaniści to tacy, co się masturbują publicznie.
@bart
Ten tekst jest cały genialny. Potem pojawiają się jeszcze “uranofile”, moja ulubiona koncepcja, że to pedały wywaliły cesarstwo rzymskie na plecy. Ubawiłem się, dzięki :)
końgratululu Bartku za tekst i wnikliwość
Radek – weźmy Barta na to piwo w końcu. może jemu po prostu życia towarzyskiego brakuje?
Tak w ogóle to moglibyście mi pomóc w trollowaniu pod tekstem będącym powodem napisania tego posta, o tu. Czuję się tam bardzo samotnym trollem.
Zachęcam, najwyraźniej nie tną komciów.
respect Bart ;-)
@bart
Staaaary, poczytałem komcie pod ‘artykułem’ o kolaboracji i stwierdziłem, że niektórzy komentatorzy znajdują się w alternatywnej rzeczywistości. Nie podejmuję się dyskutować z ludźmi z innych wymiarów, bo może być tak jak u Pratchetta – wyjdą z monitora i odgryzą mi twarz.
@blue
Obadaj maila.
@bart
Przez portal propolonia przypomniała mi się… Lusia Ogińska. Żywię do niej jednocześnie pożądanie i ogromną niechęć. Jej imidż jest kompletnie rozbrajający: “paczcie mię, taka jestem słaba, eteryczna kobitka, poetka, malarka i artystka, ale jak ojczyzna wzywa, to potrafię, jako matka-polka czy kompatybilna, krzyknąć felietonem”.
Co do Twojej prośby o potrollowanie w tamtej dyskusji: czuję się zobowiązany, z racji takiej a nie innej ksywy ;-)
TVP1, Raj właśnie, ziomy se rapowali o bozi. Ała.
No właśnie, ja mam silne wrażenie, że oni przebywają w świecie, w którym nie ma łyżki.
Lusia Ogińska – małżonka Ryszarda Filipskiego, trzeba dodać :)
HA!
Ja o nim czytałem już wcześniej, i prywatnie go sobie nazwałem ,,facet co nie pije herbaty” (zaraz wyjaśnię). Jakiś czas temu Katarzyna Surmiak-Domańska robiła do Wyborczej reportaże o róznych seksualnych frindżach. To się później ukazało w książce (polecam) ,,Beznadziejna ucieczka przed Basią”. Więcej o książce jest tutaj (link do recenzji w Wyborczej): http://42.pl/u/1kn6 .
Jest tam też wywiad z nim, bez nazwiska (ale wszystkie szczegóły pasują). Facet zajmuje się pisaniem doktoratu na cholernie politycznie ryzykowny temat, a poza tym jest totalnym ascetą/abnegatem. Nawet herbaty nie pije ,,bo to się może okazać przyjemne” (cytat). W momencie kiedy wywiad z nim był przeprowadzany, mieszkał z mamusią, nie miał żadnych dochodów bo zajmował się głównie działalnością ideologiczno-polityczną i ogólnie ma niewielki kontakt z rzeczywistością.
Nawet mi go trochę żal, ale z bezpiecznej odległości.
Nie wiem, co powiedzieć. Wydałem właśnie 15 zł na e-booka. Czekam na linka. Trochę mi słabo.
@bart
A ja pogratuluję diagnozy: ,,Gdybym nie wiedział, że autorem tych prac jest znany prawicowy publicysta, piewca chrześcijaństwa i wolnego rynku, powiedziałbym, że są one dziełem jakiegoś zagubionego we współczesnym świecie prawiczka, żyjącego w tajemniczym, lecz potężnym konflikcie ze swoją seksualnością (szatan ma cycki!), głęboko niedojrzałego, nieszczęśliwego chłopczyka.” — dokładnie opisałeś to, jak facet wyszedł w tym wywiadzie (ostatni w książce).
Kurwa, albo zixo.pl ssie, albo platnosci.pl ssą. Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, w której płatność kartą nie jest załatwiana w mgnieniu oka. Czekam od 15 minut na linka.
Alex / Weirdnik :
o rrrany, toż to Scott z Happy go lucky, odeszła mi ochota żeby się z niego śmiać, bo Scott to bardzo wzruszająca postać była :(
Niechże kto poda temat tego doktoratu, może dzięki temu dowiem się, gdzie pan JB naucza…
Also, na profilu JB na naszej-klapie udziela się niejaka Natalia Julia Nowak – http://mrw.blox.pl/2008/08/And-I-was-like-yyy.html
To tak, żeby powiązać wpis z “kobietami z Psychiatryka”.
Bart po co z kretynami dyskutujesz? Dla nich białe jest czarne.
Po kolei:
Alex / Weirdnik / czescjacek / all: pan od herbaty to oczywiście nasz bohater – w reportażu GW pada jego nazwisko. Dopiero zacząłem czytać :)
Blunderbus: kliknij sobie na http://bartku.tumblr.com – znajdziesz tam dowcip w wykonaniu NJN. Bardzo śmieszny, nieco hermetyczny.
@voyageryści
To nie jest po prostu inne określenie startrekowców?;)
Świetny tekst, gratulacje:). Mnie by się nie chciało szukać gościa po naszych klasach i innych takich.
O rany…
Zaczyna brakować mi słów. Gość jest naprawdę skądinąd.
Jedna z pięciu najbardziej żenujących rzeczy to opowiadanie dowcipu z równoczesnym tłumaczeniem, o co w nim chodzi.
Jutro będę w bibliotece, to sobie zajrzę do książki pani Surmiak-Domańskiej.
@Radkowiecki i Bart, projekt wyjścia
Ja wiem że to może śmiałe zagranie ze strony anonima z internetu, ale jeśli zgadywalibyście się na piwo w Wawie w tę najbliższą sobotę, to akurat będę przejazdem w $default_city, więc chętnie bym dołączył. Postawię kolejkę!
Heh, z tym umawianiem się to jest śmieszna historia. Blue.berry, która zagaiła temat, siedzi ze mną w jednym pokoju w firmie. I zostawia komcia Radkowi na moim blogu, że może byśmy się spotkali. Więc on jej na blogu odpowiada, że jej wysyła maila, faktycznie wysyła jej maila, którego ona przesyła mi, na co ja jej na głos odpowiadam “absolutnie 12-13 odpada, może być 19-20.12”, na co ona mówi “ale to ostatni łykend przed świętami!” i coś odpisuje Radkowi, nie wiem co, zapewne dowiem się z komcia na blogu.
Także prawdopodobnie w styczniu się spotkamy :)
Posłuchajcie dalej:
Czuję się, jakbym skopał ślicznego chorego szczeniaczka. Masz rację, czescjacek. Not funny.
@ bart:
Tylko, że ten szczeniaczek jest wściekły, niestety.
” Mam elektryczną maszynę do pisania. Ktoś mi to złożył z różnych części wyrzucanych przez ludzi.”
Steampunkowiec i geniusz na dodatek.
Dwa ogłoszenia duszpasterskie:
1. Zostawiłem namiary na swojego bloga na propolonia.pl, być może zawita więc do nas jakaś ciekawa persona. Be prepared.
2. Gazeta Wyborcza podąża za wyznaczanym przez nas trendem!
Na blogu WO właśnie się nad tym znęcają.
@ bart:
kiedyś byłem na jej stronie – totalnie pokręcone babsko :)
Co do spotkania, to oki, jak mówię, ja jestem tylko nikim z internetu, a tu się okazuje że wszyscy się znają. No problem, tak nieśmiało rzuciłem.
Co do tematu, to u WO pod poprzednią notką zostawiłem komentarz – faktycznie mieliście jakieś sprzęgnięcie na tej samej fali. Frustracje polskiej prawicy, rzecz warta eksploracji.
A sam Bodakowski – rety. Rety. Słów brakuje.
@ brocha: Ja jednak skłaniam się do twierdzenia, że to supertroll. Za bardzo jedzie.
@ Barts: Nie czuj się spławiany :)
bart :
ech dla mnie to jest trochę smutne – (prawie) każde sympatyczne pojebanie (no bo nie picie herbaty “bo to może być przyjemne” i pisanie doktoratu na poskładanej maszynie do pisania nieźle mi imponuje) kończy się tak samo – napierdalaniem na Żydów. już parę razy mi się tak zdarzyło, patrzę, myślę: z podziwem: “o rrany, jaki zajebisty świr”, a potem się okazuje, że że taki ktoś jest głównie motywowany nienawiścią.
tyle że w tym przypadku najpierw poznaliśmy nienawiść, a dopiero potem oblicze wzruszające.
@ czescjacek:
Ale to przecież nie tak! Ta jego nienawiść do Żydów i gejów jest nakręcana przez jego osobiste akcje! Myślałem sobie ostatnio, że życiowy nieudacznik będący wyznawcą wolnego rynku prędzej czy później powinien zostać wyznawcą teorii spiskowych. No bo jeśli w systemie wolnej konkurencji nie zwyciężył – a każdy przecież lubi o sobie myśleć, że jest debeściak – to znaczy, że ktoś mu podłożył nogę: albo socjaliści rozregulowujący zdrowe mechanizmy wolnego, albo Żydzi sekretnie rządzący światem.
Mam dużo sympatii do takich ludzi, którzy wkręcają sobie, że skoro nie mają zbyt wielu kolegów i dziewczyny ich nie chcą, to znaczy, że świat jest źle urządzony, bo w świecie kulistych krów byliby najpopularniejsi w klasie i mieliby superbranie. I nie widzę powodów, żeby obśmiewać takich gości w blogu. Jednak kiedy zostają prawicowcymi publicystami lub w inny sposób zaczynają siać swoją jazdę, okres ochronny się kończy. Także racja, Weirdnik, są sytuacje, kiedy ślicznemu choremu szczeniaczkowi po prostu trzeba przypierdolić.
Heh, ze statystyk mi wystaje koleś nadający z redakcji “Rzeczypospolitej”, który wlazł tu, szukając w Guglu hasła “Bój się Boga Bodakowski” :)
on 04 Dec 2008 at 9:48 am53Barts:
Co do spotkania, to oki, jak mówię, ja jestem tylko nikim z internetu, a tu się okazuje że wszyscy się znają. No problem, tak nieśmiało rzuciłem.
…
e tam wszyscy sie znają. ja po prostu z Bartem siedzię w jednej szkolnej ławce : ) a w radkowieckim (i w braineaterze też) skrycie się kocham (choć może podswiadomie mylę miłość z kultem do superoczytanej jednostki). a poniewaz jestem też osobą apodyktyczną to kiedyś po prostu zmusiłam Barta do zapoznania się z wyczynami radkowieckiego (jeszcze przed czasami bloga).
podobnież jak kiedyś zmusiłam radkowieckiego do wypicia ze mną piwa. teraz jedynie zastanawiam się do czego zmusic brejna : )
bart :
myślę że jedno się z drugim napędza, może na zasadzie, że mama mu wpoiła, że jeśli będzie grzeczny i dużo się modlił, to odniesie sukces, więc był grzeczny i się modlił, ale sukcesu nie było, więc zaczął być jeszcze grzeczniejszy i jeszcze więcej się modlić…
@blue.berry
” teraz jedynie zastanawiam się do czego zmusic brejna : )”
Idź precz zła istoto, przypomniałaś mi o istnieniu filmu “Szamanka”.
…i wylądował w krainie kulistych krów.
No niestety, WO nazywa to “prawicowym atraktorem”. Goście którzy w innych krajach lądowaliby w jakiś odlotowych ekstremach (eko, anarcho, monarcho itp) albo czatowali z teleskopem po Strefą 51, u nas trafiają do prawicowych świrów.
Dla porządku – to czescjacek powiedział.
@ blue.berry:
Co do brejna (z którym, tak na marginesie zaznaczę, jesteśmy teraz współpisaczami), to jest żonaty, więc to zawęża trochę możliwości. Lepiej trzymaj się tego piwa… :)
Co do jednostek superoczytanych, to ja mam podobnie, stąd się usiłowałem wprosić, żeby wreszcie móc im piwo postawić.
Ha, to ja się pochwalę, że też piłem piwo z Bartem – raz nawet przyszedł do mnie na imprezę i obraził mojego jedynego prawicowego kolegę :)
Barts – ależ ja doskonale zdaję sobie sprawę z istnienia Pani Brejnowej. co nie przeszkadza mi w uprawianiu kultu. a co do piwa – wpraszaj sie. dwa spotkania to zawsze lepiej niż jedno spotkanie. ale oczywiście ja jestem tylko złą istotą (plasot – szacun za uroczy komplement) więc nie mnie decydować.
EO – a ja z bartem piwa nie piłam, mimo ze siedzę w jednej ławce :)
bart – jak Ci z tym że robie Ci w komciach towarzyskoblogaskowe bagno?
Muszę ci odpisywać via blog, czy też mogę po prostu odpowiedzieć paszczą?
bart :
Tylko i wyłącznie via komcie – nic o nas bez nas.
Enyłejs, żeby faktycznie tu nie robić kółka wzajemnej adoracji – Bart do mnie maila ma, jakbyście się wybierali na piwo w sobotę, to dajcie znać.
bart – to zależy od tego jak bardzo chcesz mnie zrugać*. jeśli bardzo to poproszę paszczą.
*rugać (ros. rugát’ ) pot. besztać, łajać, wyzywać.
(uwielbiam to słowo)
http://www.sjp.pl/co/ruga%E6
Zajrzałem do wywiadu. Mnie bardzo wzruszył kawałek o tym, że tolerancja wobec gejów sprawi, że zniknie kanalizacja. I że dobrym źródłem informacji o propagandzie gejowskiej są Fronda i Najwyższy Czas.
Ale że co, poszedłeś do biblioteki? As in “miejsce, w którym wypożyczają książki”?
Well, yeah. Niektórzy jeszcze nie skończyli studiów i czasem bywają w takich miejscach. A że byłem, to przy okazji, zerknąłem, czy tego nie ma i – o, proszę – było.
nie wierze, ze ten osobnik dba o higiene osobista
na pewno zmienia bielizne co tydzien, smierdzi i ma pryszcze
To przykre, co mówisz. Dlaczego?
a ja nigdy nie piłem piwa z bartem :(
Ale paliłeś ze mną papierosy, jak jeszcze paliłem papierosy.
to już nie palisz tak wcale to a wcale? to moze dlatego ja zaczalem nalogowo, dla równowagi ;)
kroll2 :
Wcale a wcale. Nic a nic.
no kurde, czuje sie jakby jakas dziewczyna dopiero po slubie powiedziała mi ze nigdy nie umiała gwizdac na palcach. Całe wyobrazenie barta z papierosem którego widziałem az trzy razy w zyciu runęło w pizdu, czuje sie tak jak gdybysmy sie nigdy nie znali po prostu.
Nie jesteś pierwszą osobą, która wyraża żal z powodu rzucenia przeze mnie nałogu. Moim zdaniem, palacze to taki krąg autodestruktorów, który musi sobie potwierdzać, że palenie ma sens, a każdy nowy apostata opuszczający ich krąg to dla nich bolesna porażka. Hej, wróć do nas, pośmierdzimy razem! Palenie jest piękne i wszyscy je lubimy, prawda? Prawda?
Mam pytanie jako laik. Czy ten fajowy, opisywany tu gościu to typowy prawicowiec ? Jeśli tak to lubię prawicowców, tak jak lubiłem do tej pory wielu lewicowców, bo wogóle lubię ludzi z dziwnymi upodobaniami seksualnymi, albo przynajmniej wizją świata ala Hieronimus Bosch (mowa o twórczosci malarskiej).
Tutensramon :
To doskonałe pytanie! Myślę, że akurat Janek jest przykładem dość skrajnym, aczkolwiek mam wrażenie, że prawica przyciąga ludzi, którzy sobie różne rzeczy uciskają.
Zastanawia mnie tylko co ten bidny chłop przeżył. Bosch malował swoje podobne w pewien sposób, lekko pojebane malunki na skutek bycia świadkiem tragicznego pożaru, przeżytego w młodocianym wieku i mu się w bani w waszym czyli ogólnym rozumieniu trybiki poprzestawiały i dlatego cenicie takie dziwne obrazki (notabene też prawdopodobnie był żydem).
Zastanawia mnie co ten będący główną postacią tematu, chłopczyk przeżył. Fascynuje mnie ten obrazek z rodziną pedalską. Może wujo mu w gacie rękę wkładał i dla równowagi chciał zostać twardym skinem ( co wynika z innego obrazka o kupowaniu rowera ;) ? Tak czy tak, jego życie było prawdopodobnie pasmem klęsk i też chciałby sobie podreperować ego. Jest dokładnie taki sam jak pedały. Ponieważ był kompletnym lamusem (czyli zawodnikiem kopanym w dupę w męskiej szatni przez kolegów z takich czy innych przyczyn) , który dokonał przez alternatywną działalność (zamiast boksu nauczył się składać zdania) wybudowania własnego ego, próbuje teraz wpoić swoje kompleksy innym i udowodnić, że WŁAŚNIE TAK JEST FAJNIE. Jest dokładnie taki sam jak pedały (no może nie wszystkie, bo przeciez jest też Biedroń).
Moja osiedlowa praktyka głosi, że zjeb to zjeb i tyle. Ten akurat jest o tyle fajny, że starsznie chujowo rysuje. Umiem tak stopami.
Acha. Bart zredaguj w razie czego. Koleś ma jakiś skręt w temacie cycków. Lesbijki mają bardzo małe, dobre (karmiące?) kobiety duże. Dziewczynka ma cycki, ale pod przykryciem? Pedał z “eurorodziny” ma cycki w miejscach oczu chłopca, laska kupująca rower ma cycki na boki, a jej sztywniak też ma cycki tyle, że kwadratowe, rusek gadający z żydem ma cycki, starszy brat w wierze kain ma cycka pod pachą, wampir, który gryzie matkę polkę nie ma cycków, ale ona ma fajne. Cycki mogły zdecydować o tym kim teraz jest.
Nieeee… Teraz to przegiąłeś…. Tak było? Leniwy jestem i slaby w czytaniu. Gdzie to było? To nie fair. Nawet jeśli to prawda to nie sportowo znów kopać lamusa, zwłaszcza, że niestety nie jestem żydem, ani pedałem i jestem słaby w tłuczeniu w trupa bejzbolem. Ty jesteś Bratku zwykły sadysta. Mi tam go ordynarnie szkoda, zwłaszcza, że sam sobie uświadomił chęć autobiczowania. Jak zrobić żeby zrobił to publicznie? Jest szansa żeby go jakoś podpuścić? Będzie ubaw.
Jeszcze wyszperane:
Pod tym tekstem rozpętuje się dyskusja na temat owej autoprezentacji. Jan odpowiada:
Ktoś w dyskusji cytuje w całości wywiad z “Dużego Formatu”. Internauta Krzysztof M komentuje go tak:
No, kto się zaśmiał, przyznać się.
Dobra. Linki.
Bez nich nikt po akcji z napisem wybitym na medaliku nikt ci nie ufa.
“A kobieta która mnie nie kocha jest warta tego by cierpieć. Nie ma innych kobiet jest tylko ona. Powinna być matką moich dzieci.”
Taki tekst pada w każdym thrillerze o psychopatach. Na miejscu tej laski ja bym się miał na baczności, to pierwszy krok do stalkingu i bezgłowego trupa w rzece.
@ EO:
Ciekawe jak się nazywa? Może ją bohaterski rycerzu ostrzeżesz? Ja tak i w razie co nasram mu do butów po ich zdjęciu.
Pan tu sobie, panie Bart, podśmiechujki urządzasz, a tymczasem portal telewizji SKY cytuje Rybitzkiego! http://mrw.blox.pl/2008/12/Szarpanie-Rossa.html
Dobrze, że nie Paliwodę. A propos, gdzież jest niegdysiejszy Paliwoda?
@A propos, gdzież jest niegdysiejszy Paliwoda?
Dobre pytanie, sieciowe wpisy urywają się gdzieś we wrześniu. Podobnoż kręci(ł) w Gazecie Polskiej, ale niezalezna.pl nie ma jego blogaska. Może ODSZEDŁ Z INTERNETÓW.
Odchodzenie z internetów TO CZAD! ;)
Sorry, ale jako kasyczny troll nie mogłem się powstrzymać.
Sprawa wygląda tak, jakby Paliwoda uległ destrukcji 1 października. Za to w wynikach wyszukiwania jego tekstów na niezaleznej.pl kłuje w oczy artykuł “Nadchodzi apokalipsa”:
Ludzie niedźwiedzie? Przecież u ruskich już są. Piłem kiedyś z jednym i nie było łatwo. Jeśli będzie takich więcej to faktycznie nadchodzi apokalipsa. Łumiom wypić.
Będą ludzie-taborety.
BĘDĄ LUDZIE ŻYĆ 200 LAT I WIĘCEJ, ALE DOPIERO PO SĄDNYCH DNIACH.
@ pan_opticum:
Tak, tak. Znam ich. To ci których możesz zastac po powrocie do domu z własną matką lub żoną.
BĘDĄ LUDZIE LATAĆ W POWIETRZU, TAK JAK LATAJĄ TERAZ PTAKI, DZIĘKI WKŁADKĄ MAGNETYCZNYM ROMI!