Wykształcenie przeszkadza
Bardzo lubię takie różne „what if”, „WWJD”, „kto to napisał i dlaczego nie do wiary, że Michnik”. Dziś mam dla was krótki news. Gdybym go przeczytał u Brochy, to bym o autorze powiedział, że jest zaplutym karłem antyklerykalizmu. Na szczęście przeczytałem go na piotrskarga.pl:
Państwo pozwolą, że przerwę na moment pisanie i zaniosę się obleśnym sardonicznym rechotem.Za kryzys w Kościele i rosnący sekularyzm odpowiadają hedonistyczni i egocentryczni katolicy z wyższym wykształceniem — uważa bp Patrick O’Donoghue, ordynariusz brytyjskiej diecezji Lancaster. Hierarcha opublikował niedawno 92-stronicowy raport o stanie brytyjskiego katolicyzmu.
Zdaniem hierarchy katolicy z wykształceniem uniwersyteckim przyczyniają się do szerzenia sceptycyzmu i nieposłuszeństwa, i zamiast iść za wskazówkami zawartymi w nauczaniu Kościoła są pełni „hedonizmu”, „egoizmu” i „egocentryzmu”.
To bardzo szczera deklaracja. Trochę jakby Dawkins wreszcie przyznał, że ateiści z zasady cierpią na depresję. Dlaczego jednak, zamiast rzucić krótkim „milcz, starcze”, media ultrakatolickie powtarzają jej treść? Czy Jacek Kurski nagłaśniał swoje słowa o ciemnym ludzie, co wszystko kupi? Pewne tezy powinny pozostawać pod dywanem, choć nawet samemu Big Dżej wypsnęło się kiedyś zdanie: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”…
W dalszej wypowiedzi ordynariusza pojawia się nuta kontrrewolucyjna, bliska sercu SKChiKPS. Nowym czytelnikom przypomnę, że nie chodzi o Rewolucję Październikową, a o Rewolucję Francuską, która ostatecznie obaliła średniowieczny porządek i w opinii różnych śmiesznych konserwatystów i monarchistów była źródłem wszelkiego zła. Biskup konstatuje więc ze smutkiem:
Od końca II wojny światowej obserwujemy w społeczeństwach zachodu rozwój masowej edukacji na niespotykaną w historii skalę, co skutkuje gospodarczym rozwojem, postępami naukowymi i technologicznymi, wzbogaceniem życia kulturowego i społecznego miliardów ludzi. Jednak każde ludzkie dążenie ma też ciemną stronę związaną z grzechem pierworodnym i pożądliwością. W przypadku edukacji widać to wypaczenie w coraz bardziej rozpowszechnianych: radykalnym sceptycyzmie, pozytywizmie, utylitaryzmie i relatywizmie
W obliczu takiej wypowiedzi rodzi się pytanie na marginesie: czy ów rozwój, postęp i wzbogacenie warte były ceny, jaką za nie zapłacił kościół? Bo przecież nie my — wszystkie wymienione przez biskupa „izmy” to zjawiska, kolokwialnie mówiąc, zajebiste. Czy gdyby biskup miał bezpośrednią łączność z papą Big Dżeja i mógłby wyrazić jedno życzenie, czy zabrałby nam tedy ksiądz biskup ten rozwój, postęp, wzbogacenie i wrzucił z powrotem w Wieki Ciemne, gdzie kwestionujących Prawdę Objawioną było niewielu, ale też żyło się nieco krócej i mniej wygodnie, a dzieci płodziło się więcej, bo więcej dzieci umierało?
I po co ksiądz biskup wepchnął tu pożądliwość, na Swarożyca? Zawsze musi być słówko o dupczeniu?
W każdym razie po wyrzuceniu niepotrzebnych literek z powyższych cytatów ordynariusza destyluję następujący komunikat:
Łatwiej nam było, jak byli głupsi.
I tyle. Banał, truizm, ale wart podkreślenia, gdy pada z księżych ust. Szanujący się antyklerykalny ateista powinien odczuwać w związku z tym newsem potężną, soczystą Schadenfreude. Ja przy okazji dowartościowuję się, lecząc kompleks nieukończonych studiów. Mądrość jest po naszej stronie. Czuwaj!
“A small mind is easily filled with faith.”
Z ciekawosci osoby niedawno wywalonej ze studiow — czego nie ukonczyles?
Zapewne teologii, a swoje grzechy musiał odpokutować kupując święty medalik na trudne czasy.
Dziennikarstwa. Ale bardzo ciekawy konstrukt z tą teologią.
BTW, Cudowny Medalik chyba faktycznie pomaga. Niedługo po jego otrzymaniu przestałem palić. Co prawda w międzyczasie przeczytałem rewelacyjną książkę, która zmieniła moje nastawienie do palenia i spowodowała, że mi się odechciało, ale równie dobrze mógł to być Medalik.
Myślę że to raczej książka spowodowała rzucenie nałogu. Bo o ile pamiętam z lektury bloga to Twój medalik jest nadal niezapłacony, a przecież dopiero po wpłynięciu pieniędzy na konto następuje “aktywacja” medalika tam u góry i spływają na nas wszelkie łaski.
BTW, Gosiu raczej nie bije żony. O ile pamiętam to jako porządny katolik po prostu się z nią rozwiódł… a poza tym nie sięgnąłby tymi krótkimi łapkami poza własny brzuch (no chyba że biłby ją używając innych narzędzi).
Kurde, no i znowu ktoś mi zajumał temat, bo się opierdzielam. A miała to być notka pod wiele mówiącym tytułem “konserwatyzm jako brak mózgu”. Ale jednak trochę o czym innym, więc może jutro napiszę jak przerzucę gnój zawodowy.
A u mnie na wsi z okazji 11 listopada były szkolne poczty sztandarowe na mszy, a za tydzień będą święcić nowootwartą halę sportową. O czym wy mówicie, koledzy…
Nie moge tego udowodnic, a bardzo bym chcial, ale zaklinam sie – jak przeczytalem tego newsa na ktorym zbudowales notke pomyslalem ze to genialny temat dla Ciebie.
Pytanie mam: czy ja jestem az takim lamerem, czy nigdzie na stronie nie ma linka “napisz do Bartu” ani nic w tym stylu? W sensie – co osoba rownie postronna jak ja mialaby zrobic, zeby wyslac Ci mejla?
Kiedyś był link, ale znikł. Generalnie do mnie się pisze, używając imienia i domeny, w której jest blog :) Albo zostawia komcia “napisz do mnie” – przy komentowaniu jest opcja podania maila, który nie będzie widoczny na stronie.
taki już mój los niedoszłego zaplutego karła… ;)
W sumie na pewno lepiej bym tego od bp Patricka nie napisał :) Wszystko prawda – dobrze, że się przyznają, że religia jest dla słabo myślących
Myślę, że to medalik spowodował, że przeczytałeś książkę.
Trafne spostrzeżenie :)
Argh. Jako katolikowi z wykształceniem wyższym razy dwa jest mi teraz trochę głupio.
I co się dziwić, że mi test religijny wykazuje powinowactwo bardziej z liberalnymi protestantami ( http://wo.blox.pl/2008/07/Moja-religia.html )?…
Bart. Zamiast przeintelektualizowanej ironii nie prościej odwołać się do liryki czystej Staffa? Np. z ,,Ody do gnoju”
Czcigodny gnoju, dobroczynne łajno…
albo parafrazy M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej;
Gdy się miało szczęście po czym robić kupę,
Jego ciało, i ziemię całą
a został w ręku tylko bon na zupę.
To mało. To bardzo mało.
Ja proponuję prostą a dobitną alegorię Wyspiańskiego;
Miałeś chamie złoty róg…
Bart. Jak hemoroidy? Masz? Jeśli tak, to powinny zacząć protestować jak nieroby przeciwko “pomostówce”. Mamy tu bandę włażących w dupę bez mydła. “Rzuciłeś nałóg”? “Jak się czujesz”? “Jak medalik” ? Nie mam nic przeciwko delikatnej inwigilacji czubkiem , ale Ty Masz Poprostu Fanki (niektóre z pindolem) !!! Zwilża cię to? Kiedyś nazywało się to dupowkręt . Banda Okurwieńców.
a ja najbardziej lubie tutensramona bo jest jak edek w tangu. wnosi ozywcza swiezosc do zatechlego towarzystwa delikatnej inwigilacji czubkiem
Istotnie, Tuten potrafi czasem wnieść powiew.
Okurwieniec to piękne słowo.
A mnie to zabrzmiało bardzo smutno (jestem bardzo wyczulony na krzywdę ludzką… a potem czasem robię z niej żarty). Wy tu widzicie “ożywczą świeżość”, a ja rozpaczliwy krzyk “nikt mnie nie kocha”. :.-(
Speaking of smutno: czy ktoś z was ma podobne odczucia co do biednej Eli Kruk? Widzieliście tę ostatnią scenę, jak stoi narąbana naprzeciw kamerzystów i fotoreporterów, lekko się giba i powtarza coś a la “No i co? No i co…”? Wygląda jak emo kid w finalnej konfrontacji ze swoimi prześladowcami z gimnazjum. Ona w ogóle jest bardzo emo.
@ bart:
Ela była cienka. Mogła chociaż zablokować mównicę albo porobić fikołki na sejmowych korytarzach tak jak swojego czasu Gabryś Janowski. Nuda.
@Myślisz, że jak jestem mały to nie potrafię przypierdolić?
ot ot, i oto zrodlo twych frustracji. i sily zarazem, w walce ze zbyt delikatna inwigilacja czubkiem
Słuchajcie, dawno bym Tutena zbanował, ale stracę atrakcyjną zniżkę na różne produkty w dobrze zaopatrzonym sklepie, któremu kierownikuje. Nie mogę, mam związane ręce.
Nie banuj go.
Jak Cię opuści wena i nie będzie chciało Ci się pisać to przynajmniej Tutensramon nam zostanie.
Tutensramon :
Ale przecież ja podzielam, może nawet jako jedyna osoba na świecie.
Ta dyskusja zainspirowała mnie do stworzenia nowego sondażu…
Pierwsza odpowiedź jest ucięta. Chyba brakuje “inwigilować czubkiem”.
Aż miło patrzeć, jak – nomen omen – rosną słupki poparcia dla Tutena, tudzież jego bytności tutaj.
Nic dziwnego, ze Ci milo patrzec, wszak tak a nie inaczej uksztaltowane slupki oznaczaja brak utraty tajemniczej atrakcyjnej znizki.
Acha. Bart masz teraz większą zniżkę. Policzę jak tylko wsadzę następną panią dyrektor państwowej instytucji do kryminału, bo znów nie wygrałem przetargu w całości, a tylko częsciowo. To zupełnie jak inwigilacja czubkiem. Fajne, ale nie zaspokaja.
No to do dupy. Nie zostanę zbanowany, ale wcale się nie dziwię bo nie miałem żadnych szans z poszukiwaniem gołych papieży w ogniu.
Trzeba było samemu nie głosować na opcję “Nie, uwielbiam go”…
Czytam, czytam, i widzę wyraźnie, że pocięło mi komcie. Brakuje mi całości komcia z “jak jestem mały, to nie potrafię przypierdolić” i tak dalej.
Fakt. Przyrzekam, że nic nie wycinałem. Czy to nie jest tak, że użytkownik może sam edytować/usuwać własne komentarze?