Home > Politiko > Katolik nie bełkota

Katolik nie bełkota

January 21st, 2008 Leave a comment Go to comments

Ponieważ mój blog cały czas ląduje na pierwszym miejscu w Google przy wyszukiwaniu zwrotu “papież w ogniu” (“papierz w ogniu” zresztą też), trafiają tu różne dziwne małolaty i próbują mnie ewangelizować. Mógłbym się tym nie przejmować, ale jest ogólnie nudno, mam grypę żołądkową i nie chce mi się spać. Oto więc kilka słów komentarza do komentarza.

Droga anonimowa przedstawicielko zbioru wspólnego Pokolenia JP2 z Dziećmi Neo. Już rozumiem, dlaczego przedstawiasz swoje myśli w formie zlewu mentalnego przetykanego wielokropkami. W ten sposób próbujesz zakamuflować prawdziwe przesłanie swojej wypowiedzi, które i tak wyłazi spośród masy komunałów w stylu “Przecież to Pan Bóg nas najbardziej kocha, więc odpłaćmy Mu się tym samym”. Przesłanie to brzmi: “Bartu, jesteś chujem i spierdalaj”. Kłóci się ono jednak z ideałami miłości, wiary i braterstwa, które wyznajesz wraz z większością uczestników spotkań młodych chrześcijan w Lednicy (oraz całą bandą ujaranych muzyków reggae), wydaje ci się więc, że jeżeli okrasisz je dużą ilością sympatycznych wyznań wiary, będzie się lepiej prezentować. Otóż nie, nie będzie. Nie martw się, ten błąd popełniają najwięksi profesjonaliści, np. lektorzy Radia Maryja.

I nie jest też tak, że cokolwiek w twoich wypowiedziach mnie poruszyło. Tak naprawdę odpisuję ci tylko dlatego, bo jeden z twoich wielokropków pasuje mi do ciekawego cytatu, który znalazłem niedawno w sieci. Twierdzisz, że:

A…i ani ja ani nikt inny katolik czy dokładniej przedstawiciel JPII nie bełkota …

A ja tu mam akurat wyimek z bloga pewnego katolika, który przeczy twojej tezie…

Może do nas przyjechać nawet milion osób o zaburzonej tożsamości psycho-seksualnej, w większości mających poważne (kliniczne) problemy z panowaniem nad własnym popędem seksualnym. (…) Przyjadą w jednym celu. Na pewno nie politycznym. (…) Oni tu jadą w celach seksualnych, to oczywiste. (…) Przyjazd tak potężnej grupy osób z zaburzeniami psychicznymi, często zarażonych różnymi chorobami wenerycznymi (a niemało z AIDS) to prawdziwy kataklizm. Powinien się tym zająć zawczasu minister zdrowia, a może nawet naczelny lekarz weterynarii i SANEPID, wszak nie przyjeżdżają do nas tylko amatorzy „spółkowania” homopłciowego, ale cała masa innych dewiantów o przeróżnych „skłonnościach” (odmiany „-file”: zoo, nekro, pedo). (…) W literaturze przedmiotu podaje się, że główną przyczyną pojawienia się skłonności homoseksualnej u młodego człowieka jest uwiedzenie małoletniego przez dojrzałego pederastę oraz galopująca rozwiązłość w przestrzeni medialnej. Taki spęd zboczeńców to na pewno także ogromna fala demoralizacji, także „uwiedzeń”, stręczycielstwa, słowem — raj dla porno biznesu i prostytucji. Będą więc go wspierały, ile mogą, media (czysty geszeft!), lewicowi i liberalni politycy oraz co najmniej pół świata przestępczego.

Tę wypowiedź, podobnie jak twoją, można po oczyszczeniu sprowadzić do jednego przydługiego zdania:

Przyjeżdżają do nas chorzy na AIDS zboczeńcy, żeby dymać co popadnie, a zapraszają ich tu żydowskie media, SLD, PO i mafia.

W zasadzie jedyny fragment tego wpisu, który nie zawiera się w powyższym zdaniu, to tekst:

W literaturze przedmiotu podaje się, że główną przyczyną pojawienia się skłonności homoseksualnej u młodego człowieka jest uwiedzenie małoletniego przez dojrzałego pederastę oraz galopująca rozwiązłość w przestrzeni medialnej.

To się zabawnie składa, bo mam przeczucie, że owej tajemniczej literatury przedmiotu nie kupię w księgarni naukowej. Prędzej znajdę ją na zlotach twojego rozkochanego w bogu i człowieku pokolenia.

Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy ciebie i autora owego miłosiernego wpisu. Oboje chcecie mieć wpływ na moje życie — ty jesteś marchewką, która próbuje namówić mnie do poświęcenia kilku zwojów i przyłączenia się do waszej radosnej trzódki. On był do niedawna batem, który ten sam cel próbował osiągnąć za pomocą procedur ustawodawczych czy ogólnie dostępu do władzy. Na szczęście dziś wszystko, co może mi zrobić, to odmówić zaproszenia do znajomych na naszej-klasie.

  1. AJ
    January 22nd, 2008 at 00:23 | #1

    @ mam przeczucie, że owej tajemniczej literatury przedmiotu nie kupię w księgarni naukowej

    Tak mi się skojarzyło.

    “- Wiele mówi się o homoseksualizmie jako następstwie uwiedzenia chłopca przez mężczyznę lub skutku pierwszych negatywnych doświadczeń z kobietami. Jaka jest rola takich doświadczeń?

    – Uwiedzenie homoseksualne bywa uznawane za jedną z ważniejszych przyczyn powstawania homoseksualnej orientacji. Mechanizm tego zjawiska nie został do dziś wyjaśniony. Może być to reakcja spustowa u osób mających homoseksualne predyspozycje. Dotyczyć to może również osób, które swe pierwsze doświadczenia z płcią przeciwną określić mogą jako jednoznacznie negatywne, a nawet traumatyczne. O takim obrocie sprawy częściej słyszy się od kobiet niż od mężczyzn. “

  2. January 22nd, 2008 at 00:33 | #2

    A wyżej:
    “Obecnie coraz więcej badaczy zgadza się ze zdaniem, że homoseksualizm z natury swej jest wrodzony.”

  3. Abulafia
    January 22nd, 2008 at 13:54 | #3

    Ewangelizację małolaty można zbyć milczeniem. Wyimek z bloga katolika wymaga sprostowania.
    Spęd, o którym on pisze jest, moim zdaniem, rozbudowaną przenośnią zwaną alegorią. Pod przykrywka krytyki niegodziwości towarzyszących współczesnym pielgrzymkom, zelota przybliża nam obrazy synodów, soborów i innych okolicznościowych imprez chrześcijańskich. Dobrze uchwycił ich atmosferę-Sodomia i Gomoria.
    Taki Sobór w Konstancji, trwający 4 lata zjazd trzech papieży, obsługiwany był cieleśnie przez 1500 panienek oraz zastępy chłopców, jako, że nie każde wielebne ciało gustowało w córach Koryntu. Efektem było wyłowienie z pobliskiego jeziora 263 denatów z przeważającą ilością noworodków.
    Bale urządzane przez Rodrigo Borgia (Aleksander VI) stanowiły pierwowzór dla Molin Rouge i piazza Pigalle razem wziętych. Nikt na nich nie dochodził, kto ojciec, kto córka, byle korzystać z prawa natury i boskiego przesłania; Rozmnażajcie się.
    A karnawał roku 1521 obchodzony przez Leona X z dworem liczącym blisko 700 osób. Towarzyszyły mu zastępy pań z rzymskich domów publicznych (notabene papież był paru z nich właścicielem, z reszty czerpał podatek) oraz grono kochanków papy z Petruccim jako pierwszą damą męskiego haremu.
    Eh, to były czasy. Dzisiejsi naśladowcy swobód cielesnych papieży na próżno napinają mięśnie spiralne, by im dorównać. To były czasy Renesansu nie stechnokratyzowanych robotów.
    Zamiast więc czepiać się opisu blogującego katolika, należy docenić jego odwagę w przemycaniu wstydliwych kart historii Kościoła do naszej świadomości w zawoalowanej formie.

  4. January 22nd, 2008 at 14:00 | #4

    “To się zabawnie składa, bo mam przeczucie, że owej tajemniczej literatury przedmiotu nie kupię w księgarni naukowej.”

    genialny tekst. :-)

  5. Tutensramon
    January 24th, 2008 at 20:06 | #5

    ” raj dla porno biznesu i prostytucji.” To od razu porawiło moje samopoczucie, a też właśnie mam grypla bebzuna i rzygam defekując. Jest jednak jakaś nadzieja dla mnie…

  6. jaś skoczowski
    January 26th, 2008 at 13:59 | #6

    bart, zgadzam się, że tekst o brudstoku czy innej imprezie jest durnawy. ale nie ma mowuu w nim o Żydach :) .

  7. February 5th, 2008 at 00:08 | #7

    To ja dopiero teraz widzę, że Panbuk dziumdziowy w swej litościwej dobroci uchronił nas od zalewu podobnych catoliców, gdy z Dziumdzią kuliśmy u mnie na blogu hasło pielgrzymking… możemy sobie dalej kuć w grzechu naszym jedynym i nawet Bartowi podobać się to będzie ;)

  1. No trackbacks yet.

Optionally add an image (JPEG only)