Mistrz! Mistrz nad mistrze!
OK, nie będę głosował na LPRUPRPR, ale nie dlatego, że nazywają się jak przybysz z planety ZOG, tylko dlatego, że znalazłem przywódcę partii, który zapewnia mi dużo więcej rozrywki niż Masin czy Sowińska. Ten gość to Jarosław Kaczyński i na niego oddam swój głos w nadchodzących wyborach. Uważajcie, jak skomentował na wiecu w Łapach na Podlasiu akcję “Schowaj babci dowód”:
Mówi się o “moherach”, teraz krąży dowcip o tym, żeby babci porwać beret przed wyborami. Ci którzy to mówią, ci którzy szerzą tego rodzaju bardzo niedobre i bardzo głupie żarty, podnoszą rękę na was, ale podnoszą też rękę na cały naród polski. (…) Drwią sobie z naszego narodu, kpią z jego tradycji, drwią z tego co jest w nim tak naprawdę najlepsze. Drwią, bo nas nie lubią, a często nawet nienawidzą, bo chcieliby, żeby rządzili tacy sami jak oni.
No powiedzcie sami, warto kogoś takiego wyrzucać na śmietnik historii?
Na śmietnik to może nie, ale może do psychiatryka…?
beret jako najcenniejsza czesc polskiej tradycji? interesujace…
1*.Media lewackie wmawiaja ludziom (…) – spierdalaj, Blizna.
oo! i tu Blizna…
ps.
(z przemowienia jozka cyrankiewicza o poznaniu w 1956)
polskaludowa.com/dzwiek/nagrania/Cyrankiewicz_Poznan_56.mp3
Warto, warto. Wolałbym takich kolesi nie mieć w aktualnej polityce. Niech występuje w cyrku albo robi performęsy w stylistyce PRLu.
Właśnie, czy z tym Blizną to ja jakiś awans społeczny zaliczyłem?
oooo w koncu cos nowego :D
beret niedługo wyprzedzi kontusz i rogatywkę.
Bart troche mnie zadziwia znikoma ilosc postow w tak interesujacym czasokresie wewnetrznej emigracji
p.s. z tym editem to fajny trik.
No cóż, w ostatnim czasie pracuję po 10 godzin na dobę (plus dwie na przejazdy), zaliczam wizyty w różnych urzędach w związku z kupnem działki, finalizuję formalności związane z kredytem na działkę, zaliczam wizyty w różnych warsztatach w związku z wiecznie psującym się francuskim rzęchem, finalizuję formalności związane z kredytem na niemieckiego Panzera, tak abym mógł rzęcha osobiście zmiażdżyć w prasowaczce złomiarskiej (?), odprowadzam dziecko do przedszkola, w związku z czym spóźniam się do pracy, z której to przyczyny wychodzę z pracy jeszcze później, do tego właśnie rozchorowała mi się małżonka i obie babcie, więc nie ma kto opiekować się moimi dziećmi, które z fazy “słodki aniołek” przechodzą właśnie płynnie do etapu “rozkapryszony bachor”. Nie mam kiedy się ogolić, a ty pytasz o posty?
No ale coś trzeba napisać o tych pistoletach w windzie, sojusznikach Izraela oraz zarażaniu się niepełnosprawnością…
“No cóż, w ostatnim czasie pracuję po 10 godzin na dobę (plus dwie na przejazdy), zaliczam wizyty w różnych urzędach w związku z kupnem działki, finalizuję formalności związane z kredytem na działkę, zaliczam wizyty w różnych warsztatach w związku z wiecznie psującym się francuskim rzęchem, finalizuję formalności związane z kredytem na niemieckiego Panzera, tak abym mógł rzęcha osobiście zmiażdżyć w prasowaczce złomiarskiej (?), odprowadzam dziecko do przedszkola, w związku z czym spóźniam się do pracy, z której to przyczyny wychodzę z pracy jeszcze później, do tego właśnie rozchorowała mi się małżonka i obie babcie, więc nie ma kto opiekować się moimi dziećmi, które z fazy “słodki aniołek” przechodzą właśnie płynnie do etapu “rozkapryszony bachor”. Nie mam kiedy się ogolić, a ty pytasz o posty?”
… no i?
;)
A mnie przychodzi na myśl w podobnym nieco tonie utrzymana wyśmienita przemowa z Misji Kleopatra:
Towarzysze! Lżą was, smagają batogiem… W imię czego? Pychy Cezara? Niech sobie stawia pałace, ale u siebie, w Rzymie! Nie u nas!
Wy tu harujecie, a hipopotamy to kto nakarmi, co?
Towarzysze! Wyzyskują was, głusi są na roszczenia, i… Naprawdę… I właśnie.
Temat może trochę inny, ale ton i przekaz prawie te same. I cel zresztą też.
Ciekawe, czy Jarek oglądał?