Temat kupy powraca
Wpisało mi się do sztambucha Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. Rzecz tyczy się oczywiście tekstu o gejach jedzących kupy. Nieważne, czy to faktycznie SKChimksPS, czy jakiś inny krakowski homofob, zawsze warto odpowiedzieć.
A napisało SKChimksPS tak:
Autor jako człowiek wszechstronnie wykształcony powinien wiedzieć, że krytykuje się metodę a nie autora.
Autor ma ledwie maturę, a całą wiedzę o życiu i świecie czerpie z magla. I właśnie w maglu mu ostatnio powiedziała jedna baba, że kompilując tendencyjnie dobrane fragmenty cudzych badań i statystyk można udowodnić praktycznie każdą tezę. Dlatego ważne jest, by naukowiec miał obiektywne i nie nacechowane emocjonalnie podejście do obiektu badań. Jeśli prowadzi je, by udowodnić ustaloną z góry tezę, wtedy o rzetelności badawczej nie ma mowy.
Oczywiście brednie baby z magla nijak się mają do tak szlachetnej persony, jaką jest doktor John R. Diggs, Jr, który, przypomnijmy, poświęcił 15 lat swojej praktyki medycznej obronie świętości ludzkiego życia i udowodnionych korzyści płynących z samokontroli seksualnej. Doktor Diggs pracuje według nowochrześcijańskiej metodologii badań naukowych, według której badania są przeprowadzone dobrze, jeśli ich wynik stoi w zgodzie z Pismem. To popularna ostatnio metoda, według której zapewne pracują np. naukowcy w służbie Inteligentnego Projektu.
Pisze dalej SKChimksPS tak:
Ostatnio Lambda wręczała uczniom ulotkę na której jako bezpieczniejszy seks (a więc zalecany) znalazł się taki punkt:
“Zabawy obejmujące kontakt z moczem i kałem”.
O całej sprawie poczytać można w GW.
Czy wynika z tego, że Lambda namawia gejów do bawienia się kupą? Dla takiego SKChimksPS byle podręcznik wychowania seksualnego czyta się jak najlepszy pornos, nic dziwnego, że wszędzie węszą deprawację. Lambda ledwie informuje o alternatywach, SKChimksPS czyta to jako namowę: Geje, bawcie się kupami!
Swój wpisik SKChimksPS kończy tak:
Autorowi bloga życzymy smacznego.
No właśnie. Mimo że jestem nihilisto-szatanistą, jedyny kontakt z cudzymi odchodami mam podczas przewijania własnych dzieci (mniam mniam). Nie będę robił z siebie świętoszka, swoje w życiu widziałem i nie muszę sprawdzać w Wikipedii, co to jest fisting z grudą. Ale co w tych rejonach robi Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej? Dlaczego coś o tak ładnej nazwie zajmuje się badaniem, czy częściej bawią się kupką pan z panem, czy pan z panią? Nie lepiej zgłębiać żywoty świętych?
Kończąc, chciałbym pogratulować udanego odparcia ofensywy pedalstwa w Krakowie za pomocą kamieni. Dobrze, że są ludzie broniący mitycznego Starego Porządku, który co i rusz próbują zakłócić jakieś dziwaczne mniejszości: geje i ich prawa do małżeństwa i adopcji, kobiety i ich prawa do kariery i głosowania w wyborach, Murzyni z ich prawami do siadania gdzie bądź w autobusie, czy w końcu Żydzi z prawem do oddychania. Ważne, żeby istniała opoka, która będzie przypominać, że obcy jedzą kupy. Udanego dżihadu życzę.
Co to, na szatana, jest ten fisting z grudą???
Pani Jadziu, pani pokaże.
Po przeczytaniu notki chciałem wyguglać “fisting z grudą”, wyskoczył mi tylko ten blog. Wychodzi na to, że to jedyne miejsce w internecie, które zajmuje się tym tematem.
Przekleństwo, przejrzałeś mnie! Trudno. Zatem chętnie udzielę porady.