Dalsze przygody świnki w New Jersey
Czytam dalej list prof. Majewskiej i włosy mi stają dęba na łbie. W poprzednim odcinku naśmiewałem się z fragmentu, w którym pani profesor nie zrozumiała wiadomości z CNN, dziś przyjrzę się następnym dwóm ciekawym cytatom z jej listu — jednemu trochę śmiesznemu, drugiemu trochę strasznemu.
Najpierw ten śmieszny. Pani profesor pisze tak:
Do bazy VAERS zgłoszono też przez 19 lat 44 092 przypadki podejrzanych ciężkich powikłań poszczepiennych, z czego 18 698 dotyczyło dzieci do 2 r. życia. Prawdopodobne liczby podejrzanych ciężkich powikłań poszczepiennych dla wszystkich grup wiekowych wynoszą ponad 440 920, a dla dzieci do 2 roku życia — ponad 186 980 (zgłoszone x 10). Powikłania te włączają uszkodzenia neurologiczne (encefalopatie, zapalenie i obrzęki mózgu, choroby demielinizacyjne, padaczkę, porażenie mózgowe, autyzm, ADHD, upośledzenie umysłowe i inne), reakcje anafilaktyczne, choroby autoimmunologiczne, cukrzycę, uszkodzenie wątroby i nerek, tarczycę, astmę i inne. Szczepienia mogą także zwiększać ryzyko groźnych chorób zakaźnych. Np. po masowych szczepieniach dzieci przeciw pneumokokom w Wielkiej Brytanii zaobserwowano znaczny wzrost zachorowań na zagrażające życiu zapalenie płuc. Wytłuszczenie moje (dla przesadnej przejrzystości dodam jeszcze, że pani profesor podała link w surowej postaci jako przypis, ja uczyniłem klikalnym fragment tekstu).
No to kliknijmy i poczytajmy o tym wzroście zachorowań od szczepionki. I co się okazuje? Oczywiście zaobserwowano znaczny spadek zachorowań (o 90% w ciągu dwóch lat od wprowadzenia masowych szczepień) na zapalenie płuc wywoływane przez siedem szczepów, przeciw którym zabezpiecza szczepionka (odpowiedzialnych za 82% zachorowań u dzieci do 5. roku życia). Pojawił się natomiast poważny problem możliwego wzrostu przypadków zapalenia płuc wywołanego przez te szczepy, od których szczepionka nie chroni. Możliwego — bo wynikającego z doświadczeń Amerykanów. W Wielkiej Brytanii tendencja wzrostowa zachorowań na zapalenie płuc wywoływane przez serotyp 1 (bohatera artykułu w The Independent) pojawiła się na ponad dziesięć lat przed wprowadzeniem szczepień, ale obawy przed zajmowaniem zwolnionej niszy przez inny szczep są uzasadnione. Trwają więc zaawansowane prace nad szczepionkami obejmującymi trzy i sześć dodatkowych szczepów, w tym ów serotyp 1.
Cały artykuł ostrzega więc przed potencjalnym niebezpieczeństwem ze strony szczepów nieobjętych działaniem szczepionek, ale absolutnie nie oznacza to, że notuje się znaczny wzrost zachorowań na zapalenie płuc w Wielkiej Brytanii albo że „szczepienia mogą zwiększać ryzyko groźnych chorób zakaźnych”. Prof. Majewska manipuluje informacjami.
Gdybym był antyszczepionkowcem, powiedziałbym teraz: „Bartu, ale spójrz na te wykresy z liczbami zachorowań na zapalenie płuc w wielkiej przecież Wielkiej Brytanii: toż to kilka tysięcy przypadków rocznie! Czy naprawdę jest sens dla tak małej grupki szczepić wszystkie dzieci, narażając je na poważne skutki uboczne szczepionek, o których tak pięknie opowiada pani profesor?”. I wtedy ja jako Bart odpowiedziałbym: to doskonałe pytanie, drogi przyjacielu antyszczepionkowcu! Tak się bowiem składa, że opowieściami pani Majewskiej o rzeczywistej liczbie poważnych powikłań i śmierci chciałem zająć się w drugiej części notki.
Zacznijmy znowu od cytatu z listu pani profesor:
O tym, jakie jest prawdziwe bezpieczeństwo szczepionek najwięcej możemy się dowiedzieć z publicznie dostępnej amerykańskiej bazy danych VAERS (Vaccine Adverse Events Reporting System). Pod naciskiem organizacji rodzicielskich w 1986 r. Kongres USA przegłosował Narodową Ustawę o Okaleczeniach Poszczepiennych Dzieci (National Childhood Vaccine Injury Act). W wyniku jej przyjęcia powstał The National Vaccine Program Office, który razem z amerykańskim Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC; Centers for Disease Control and Prevention) został zobowiązany do monitorowania i rejestrowania PP i ZP. Ten system tworzy bazę VAERS, która kolekcjonuje dobrowolnie zgłaszane przez lekarzy oraz rodziców przypadki PP i ZP i znajduje się w archiwum na stronie internetowej CDC (http://wonder.cdc.gov/vaers.html). Szacuje się, że do VAERS zgłaszanych jest jedynie około 10% wszystkich prawdopodobnych przypadków P[owikłań]P[oszczepiennych] i Z[gonów]P[oszczepiennych], mających zarówno przyczynową jak i tylko czasowy związek ze szczepieniami (Rosenthal A, Chen R (1995) The reporting sensitivities of two passive surveillance systems for vaccine adverse events. Am J Public Health. 85:1706-1709; Hinrichsen et al. (2007) Using electronic medical records to enhance detection and reporting of vaccine adverse events. J Am Med Inform Assoc. 14:731-735; http://www.fda.gov/downloads/Safety/MedWatch/UCM168497.pdf). (podkreślenie moje)
Owa jedna dziesiąta wszystkich zgłaszanych przypadków to współczynnik bardzo istotny dla dalszych wywodów prof. Majewskiej. Dlaczego, opowiem później. Na razie spróbujmy dowiedzieć się, skąd pani profesor go wzięła. Jako odsyłacz podaje dwie prace naukowe i jeden link. Link prowadzi do artykułu o VAERS, w którym wspomina się, że słabością bazy jest niepełna liczba zgłoszeń, nie ma natomiast nic o tym, jaki procent zgłoszeń faktycznie do niej trafia. Praca Hinrichsen et al. to sprawozdanie z testowego wprowadzenia ulepszeń w systemie informatycznym w grupie klinik w Massachusetts, dzięki którym ulepszeniom wzrosła liczba zgłoszeń do VAERS — ale artykuł nie zajmuje się tym, jaki procent rzeczywistych powikłań faktycznie trafia do VAERS. Oba teksty mają w bibliografiach pracę Rosenthala i Chena, i to w niej znajdziemy ślad owych 10%. Warto jednak zwrócić uwagę, że prof. Majewska najwyraźniej nie zwraca zbytnio uwagi na zawartość linkowanych referencji.
Rosenthal i Chen w swojej pracy zbadali liczbę zgłoszeń konkretnych powikłań do VAERS, porównując je z faktyczną częstotliwością występowania tych powikłań. Okazało się, że powikłania typu wysypka czy zaczerwienienie są zgłaszane bardzo rzadko (<1% przypadków), za to zgłaszany jest co trzeci przypadek drgawek po szczepionce MMR i co czwarty przypadek drgawek po DTP. Liczba zgłaszanych przypadków polio poszczepiennego wynosi 68% faktycznych. Stosunkowo rzadko zgłasza się mało znany zespół hypotoniczno-hiperaktywny, z drastycznymi objawami, choć bez długotrwałych skutków, zdarzający się po szczepieniu DTP (3% faktycznych przypadków). Co ciekawe, dla porównania autorzy podają również odsetki odnotowanych śmierci w wyniku chorób zwalczanych szczepionkami — okazuje się, że w USA zgłaszana jest co trzecia śmierć w wyniku krztuśćca i dwa na pięć zgonów od tężca. Do statystyk trafia też tylko co piąty zespół Gregga — deformacja płodu w wyniku przebytej przez ciężarną kobietę różyczki.
Nigdzie jednak w pracy Rosenthala i Chena nie pojawia się owe 10% prof. Majewskiej — ani nie da się takiego współczynnika wyliczyć z ich danych. Autorzy wspominają jedynie, że VAERS i jego siostrzany system MSAEFI osiągają lepsze wyniki niż podobne systemy w Wielkiej Brytanii odnotowujące jedynie 1 do 10% faktycznych powikłań — i to jedyny raz, kiedy ta liczba się pojawia, ale jak widać nie dotyczy ona VAERS. Intensywne guglanie wykazuje, że współczynnik 10% jest popularny na stronach antyszczepionkowych, ale linki na jego potwierdzenie prowadzą albo do Rosenthala i Chena, albo do innych prac, które owego współczynnika nie podają.
Jak wspomniałem na początku, dla prof. Majewskiej współczynnik 10% zgłoszeń do VAERS jest bardzo ważny. To na jego podstawie konstruuje ona swoje mrożące krew w żyłach tabele, z których wynika, że w USA trwa Holokaust szczepionych dzieciątek. Tabele są przygotowane w wersji light, w której liczbę zgłoszonych do VAERS powikłań i zgonów poszczepiennych prof. Majewska mnoży przez dziesięć (takie tabele znajdziecie w odpowiedzi na zarzuty ekspertów PZH na stronach 11 i 12). Funkcjonują też w wersji hardcore, w której prof. Majewska przyjmuje, że do VAERS zgłasza się od 1 do 10% przypadków — tę wersję można było znaleźć na prowadzonej najwyraźniej przez samą profesor stronie „Autyzm — Szczepienia”. Niestety, Jaszczury wyłączyły domenę, więc pozwolę sobie zamieścić taką tabelę u siebie.
Pomysł genialny w swojej prostocie. Weź dane za 20 lat (bo za jeden rok nie robią wystarczającego wrażenia), potem przemnóż je przez wymyślony współczynnik et voilà! — okazuje się, że w USA setki tysięcy zmarły, a miliony zostały ciężko okaleczone od szczepionek.
Najlepsze (albo najgorsze) jest to, że prof. Majewska dokonuje swoich „obliczeń” na podstawie bazy opartej na dobrowolnych, anonimowych zgłoszeniach; bazy, do której dopisać nowy rekord może każdy — lekarz, rodzic, ty, ja. Usuwanie zgłoszeń nie jest praktykowane — kiedy pewien naukowiec zgłosił do VAERS, że szczepionka przeciw grypie zamieniła go w Hulka, zadzwonił do niego pracownik FDA i poprosił o zgodę na usunięcie wpisu — bez takiej zgody nie można go było wykreślić. W bazie VAERS wciąż najprawdopodobniej znajduje się zgłoszenie Desiree Jennings, słynnej „ofiary” szczepionki przeciw grypie. Można było ją obejrzeć w telewizji, można było o niej przeczytać na antyszczepionkowych forach i blogaskach — to ta amerykańska cheerleaderka, która po szczepieniu dostała ciężkiego neurologicznego schorzenia zwanego dystonią i którą później specjaliści medycyny alternatywnej uzdrowili za pomocą różnych tajemniczych zabiegów i suplementów. Potem okazało się, że wyleczyli ją nie z dystonii (bo na nią na pewno nie zapadła), ale raczej z ostrego syndromu potrzeby zwrócenia na siebie uwagi. Ale raport w VAERS zapewne pozostał.
VAERS niezbyt nadaje się więc do badań epidemiologicznych czy statystycznych obejmujących ostatnie 20 lat. Można spytać, po co w takim razie taką bazę stworzono, skoro to informacyjny śmietnik. Odpowiedź wywoła uśmiech na twarzach stałych czytelników bloga: VAERS stworzono, by gromadzić dowody anegdotyczne! Gromadzić, obserwować dynamikę wpływania nowych zgłoszeń, sprawdzać, czy nagle nie zwiększa się gwałtownie liczba zgłoszeń z konkretnego rejonu lub czy w raportach nie przewija się podobny skutek uboczny nowej szczepionki. Gdyby prof. Majewska przeczytała dokładnie PDF, do którego sama linkuje w liście, dowiedziałaby się, że celem VAERS jest a) „identyfikacja nowych, rzadkich reakcji na szczepionki, zwiększonego występowania znanych skutków ubocznych i [identyfikacja] czynników sprzyjających występowaniu takich skutków”, b) „identyfikacja wadliwych serii szczepionek” (autorzy dodają, że „do tej pory żadnej serii nie uznano za niebezpieczną. Nie jest to zaskakujący rezultat, biorąc pod uwagę rygor produkcyjno-testowy, jakiemu poddawane są szczepionki”). No, ale skoro polscy antyszczepionkowcy uważają, że to neurobiolog najlepiej nadaje się do układania kalendarza szczepień dzieci, być może nie ma nic dziwnego w tym, że mechanizmu szybkiego reagowania na nowe problemy związane ze szczepionkami ten sam specjalista używa jako archiwum zbrodni.
Nasz wulkan, córko, nasz wulkan,
a nad nim słońce jak kulka,
jego poświata ogromna,
nasza zaś wola niezłomna,
by swój wysiłek zwiększać,
gdy się tak wulkan wypiętrza.
login99195 :
Gorzej, wojna idzie
http://grudqowy.salon24.pl/169101,nie-oddamy-polski-bez-walki
login99195 :
Przypuszczam, że ten wulkan wyemitował już pewnie więcej CO2, niż Polska przez ostatnie 250 lat!
bart :
Ale generalnie tam, poza drobnymi wyjątkami, są same takie miernoty. Nie da się więc zapełnić fetyszyzowanej SG bez tych gości, bo by musiały być białe plamy. Dlatego to nie jest brak krytycyzmu redaktorów, oni po prostu muszą wybierać między pacjentami, a tam same ciężkie przypadki.
AJ :
No ale jaka cudowna ironia, hej!
A teraz minister Waszczykowski dokłada swoje – jak to LK został tak skutecznie zaszczuty, że w końcu doprowadziło to do tragedii. Ci którzy wcześniej “spychali prezydenta w niebyt” mają się zamknąć – i nie musi wskazywać, którzy to – przecież wiadomo. Aha było też o “wierszu” Wolskiego – to jest poezja i zostawmy go poetom.
Gdzie jest granica pomiędzy poczuciem straty wśród ludzi należących wcześniej do środowiska z syndromem oblężonej twierdzy a jak najbardziej bieżącym politykierstwem?
galopujący major :
No ale po miesiącu jeden z drugim powinni pójść do szefa i powiedzieć “Radek, kurwa, tak się dłużej nie da. Weźcie przeprojektujcie tę główną, żeby się tam mieściły zajawki czterech blogasków, a nie dwustu. Dłużej wam bicza z gówna kręcić nie będziem”. I oflagować się do kompletu.
Zmierzam do tego, że po coś tak to urządzili. I ów brak krytycyzmu nie jest wymuszony przez sytuację, tylko jest częścią planu. Spisku.
jareecki :
Ludzie z tym syndromem funkcjonują na innym pułapie mentalnym. To jedyne wytłumaczenie zalewu tekstów “Aaaa! – wczoraj mówiłeś, że kartofel, to powtórz to dzisiaj”.
Wulkan Smoleńskiem, a u Astromarii intymne wyznania nt. picia wody utlenionej. Rewelacja. Od tego komcia w dół.
bart :
“Ja stosuję zwykłą wodę z apteki i robię to raczej na wariackich papierach. Zaczęło się od tego, że wczesną wiosną dostałam straszliwego kataru (w jeden dzień zużyłam całą paczkę chusteczek) i poczułam się kompletnie nieżywa.”
Tak, to jest cudowne…
bart :
nie znajdę teraz źródła, ale pierwszy raz się dowiedziałem o istnieniu rankingów na wordpresie, jak redaktor Chaciński, napisali, że go z tegoż znikli. ale do dziś go nie znalazłem.
sheik.yerbouti :
No :-)
Może ktoś jej powinien wytłumaczyć, (a) dlaczego picie wody utlenionej nie prowadzi do zabijania żadnych patogenów oraz (b) że jej własny organizm zabija całe mnóstwo patogenów (c) jak ma patogeny pływające we krwi, to ma poważny problem?
@ January – ryzykujesz, że po takim tłumaczeniu ofiara poda sobie wodę utlenioną dożylnie.
kwik :
Przecież oni się boją igieł.
Poeta Wencel pisze wiersz.
Jezusie Nazareński, jak oni w tym “44” pierdolą, aż mi dech zatyka.
bart :
“tam powstańcy do Śródziemia idą kanałami”
LOLWUT?!
Poza tym nie jestem pewien, kto ma głowę znaczoną pocałunkiem śmierci.
jareecki :
Pewien natchniony pacejnt potwierdza tą wersję wydarzeń:
bart :
Gdzieś jeszcze jest lolkontent?
W. Wencel :
No co, krasnoludy z AK. Po wojnie komuniści lżyli ich od zaplutych karłów.
Nachasz :
Praktycznie w każdej notce.
http://44.org.pl/2010/04/15/wencel-niech-ci-bije-dzwon-zygmunta/
http://44.org.pl/2010/04/13/wencel-to-jest-wojna-o-polska-dusze/
http://44.org.pl/2010/04/12/wencel-wielkosc-lecha-kaczynskiego/
@ bart:
Nie trzeba się rejestrować, by dodać komentarz :D
http://44.org.pl/2010/03/31/nowa-fronda-czyli-panika-antyapokaliptyczna/
A tutaj poniektóre komcie bardzo szydercze.
bart :
Trochę oftopicznie, ale nie do końca. Wczorajszy Blow z NYT z fajnym komentarzem o amerykańskich Teabaggers.
http://www.nytimes.com/2010/04/17/opinion/17blow.html?scp=2&sq=tea+party&st=nyt
To co napisałeś przypomniało ten fragment:
Salonowiec24 odpowie ci, że to nie ich wina, że z trudem klecą. To wina okrągłostołowych elit, hehe.
bart :
Polecam cały tekst – ten z “44” jest skrótem z bloga na wprost.pl:
http://www.wprost.pl/blogi/wojciech_wencel/
Poeta Wencel :
Ojejku, to chyba ma się rymować. Padam na kolana przed geniuszem.
bart :
Dobre.
bart :
Mnie dręczy podstawowe pytanie: czy admini Psychiatryka w ogóle dostają jakieś pensje (as in “są na etatach”) czy też to jakieś małolaty eksploatowane na zasadzie typowego kapitalistycznego “pan popracuje za darmo, ale za rok będzie miał wpis w CV”? Wiele przesłanek wskazuje na to drugie. A skoro tak: to jak sobie w ogóle wyobrażasz w takiej sytuacji “pójść do szefa i powiedzieć, k…, tak się nie da”?
bart :
Ejże -odpowie Igor Janke – my tu robimy pluralistyczny portal, żeby każdy mógł się wypowiedzieć, bo tworzymy, wpływowe media obywatelskie, jak ktoś odejdzie, to przyjdzie nowy, co z tego, że gorszy, ważne, że przyjdzie po kiełbasę ;)
Oni se moga protestować, najważniejsze żeby ciągle przybywalo pacjentów, którzy stanowic mają presję na pacjentów-redaktorów w Rzepie. Dobra SG tylko przeszkadza, SG utytłana w prawiocowym chłamie, to SG docelowa.
Wencel, mój cichy faworyt w wyścigu:
“W chwili katastrofy pod Smoleńskiem zostały uwiarygodnione wszystkie cnoty prezydenta: jego wyobraźnia polityczna, konsekwencja i autentyczna miłość do Polski. Ludzie mali nie giną w ten sposób. Ludzie mali umierają pomału.”
http://czterdziesciicztery.salon24.pl/169833,wojciech-wencel-wielkosc-lecha-kaczynskiego
/hlb/ :
Dość gruntownie wyjaśniając, że atak wziął się z niezrozumienia prostego zdania. Które, jak widać z dalszego ciągu dyskusji, bez problemu zrozumieli ludzie bardziej inteligentni.
galopujący major :
Ach, to dlatego nikt nie wie, gdzie właściwie jest “strona głowna GW”? Inzynier Mruwnica błędnie szukał jej na wyborcza.pl. A na bloksie trzeba było szukać…
wo :
Dokładnie “nikt nie wie”, bo “wszyscy” czytają komentarze galopującego majora u barta, który tych “wszystkich” wprowadza w błąd. Może mec. Rogowski powinien wytoczyć jakieś powództwo?
AJ :
Mógłby chociaż zrymować wątrobową motylicę lub poezji krynicę.
wo :
Yadda, yadda… (pisałem odpowiedź, ale dałem sobie spokój)
galopujący major :
o, to jak papiesz.
#MSPANC
galopujący major :
Blogerzy z #psychiatryk24 są najzabawniejsi kiedy usiłują być dowcipni.
inz.mruwnica :
Ty przynajmniej jesteś w takich flejmach o tyle do przodu, że wyprowadzono Cię z błędnego przekonania, że chodzi o wyborcza.pl.
Marceli Szpak :
No chyba, nie może być inaczej.
wo :
Słabawe, ale staraj się, staraj.
Witam i przepraszam za komentarz po trzech dniach, ale niektórzy muszą pracować poza Mossadem.
Primo, jestem fanem komentarza naimy.
Można jeszcze dodać, że zwyczajnie nikt Lecha Kaczyńskiego z Wawelem i Krakowem nie kojarzy. Z Warszawą i owszem: urodził się, wychował, urzędował, propagował memy powstań z całych sił. Ponadto mam wątpliwości, czy prezydencka para czuła się tak świątobliwie, by być chowana w kościele. Ale mit założycielski dla nowego PiS po bliźniakach musi powstać. Tyle rzędy chcą jeszcze żyć z polityki.
Secundo, ściągnął mnie tu post Marcelego nt. “Faraon Prusa in Real Life”. Niepokojąco trafne, ale jedna rzecz: kto jest kapłanem? Przecież kard. Dziwisz ze świtą nie jest w stanie obsłużyć osobiście wszystkich Polaków. Niezbędne są mass-media i to media ósmy dzień budują “stan żałoby i oddania”, a z nim martyrologię i mitologię. Nie wiem czemu media kanonizują prezydenta Kaczyńskiego: dla oglądalności i podgrzania atmosfery, z intelektualnego lenistwa, z wrodzonego serwilizmu wielu pracowników mediów, bywalcy tego bloga może coś podpowiedzą.
A skoro już piszę, to smakołyk adewatny do bloga – Paul Cameron powraca. Fascynujący są także organizatorzy i “moderator”. Podobno wobec protestów event nie jest już taki pewny, niemniej chyba protestować warto.
Żegnam.
Marceli Szpak :
Ja ich bardzo sobie cenię za jedną zaletę, która dla Ciebie z kolei może być wadą – błyskawicznie reagują na zgłoszenie nadużycia. Czas między wysłaniem im maila z prośbą o usunięcie czyjejś blogonotki a zwrotną odpowiedzią “post removed” to dosłownie minuty. Biedny pacjent już nie ma tej notki ani u Jankego ani u Jankesów. He he.
@strona główna
Rzepa znowu przebiła psychiatryk. RAZ i Lisicki tak dokładają do pieca, że pacjenci dochtora Igora mogą się wstydzić. Teraz sam się zastanawiam kto na kogo może tą stroną główna wywierać nacisk. To chyba w odwrotną stronę idzie. Hehe.
Edit:
A SG psychiatryka to raczej — o patrzcie ile nas jest.
@ galopujący major:
Major, ale wlasnie na tym polega geniusz Igora Janke. Zebral najbardziej sfrustrowane towarzystwo w Internecie, spis tresci encyklopedii zaburzen emocjonalnych i kognitywnych, creme de la creme prawicowego ultra-radykalizmu i byl w stanie to zmonetyzowac.
Do tego ciagle kreuje sie na dostepny dla mainstremu, pluralistyczny portal (na którym, po 5 minutach od wspomnienia Tuwima przez jakiegokolwiek nieprawego blogera ktos wrzuci jego antysemicki wiersz ze slowami ‘a Tuwim napisal tez to’)
Z mojego punktu widzenia, Janke, nalezy sie za to dzielo jakas powazna nagroda.
A najpiekniejsze jest to, ze uczestnicy tego projektu bardzo rzadko uswiadamiaja sobie, ze sa tylko slupkami popularnosci przyliczanymi na CPM bo przeciez znaczenie spoleczne P24 jest minimalne – wchodza tam albo ludzie juz uksztaltowani przez lata lektury Gazety Polskiej i Naszego Dziennika albo inni… w poszukiwaniu LOLkontentu.
mdh :
Może to takie sprzeżenie zwrotne?
Ale najlepszą szyderą pod tymi tekstami jest uwaga moderatora
“Do uczestników dyskusji:
Ze względu na trwającą żałobę narodową prosimy o większą niż zwykle staranność i delikatność publicystyczną. W ten sposób wyrazimy szacunek dla tragicznie zmarłych, ich rodzin oraz pogrążonych w bólu i smutku Polaków.”
Trystero :
No właśnie z tą kasą, to ja nie wiem, czy to jest, aż tak bardzo opłacalny interes. Ile może zarabiać na reklamach? Podejrzewam, że zysk jest raczej w pozycji, jaką Igor Janke – twórca pluralistycznych mediów XXI wieku (he, he) ma na polskiej prawicy. to jest ten bonus, że o robotę się nie będzie musiał martwić, bo to jest Igor, ten od salonu
Trystero :
Przykład rp.pl i komentarzy pod tekstami, pokazuje, że niestety to już jest polski mainstream, przynajmniej po stronie prawicy. Myślisz, że kto kupuje “Dolinę Nicości” czy “Operację Chusta”? Ci sami, co czytają felietony w Rzepie i na P24.
Trystero :
Nie do końca, posłowie PIS traktują ich serio, a wkońcu to druga partia w sejmie. I to właśnie oni powinni dać Janke nagrodę. Popatrz, jaką świętną mają busolę nastrojów wśród elektoratu. I do tego darmową.
galopujący major :
To nie busola, to karuzela.
@ galopujący major:
Wybacz, nie radze sobie tutaj z cytowaniem.
Przy 6-9 mln odslon miesiecznie potencjal reklamowy, nawet przy minimalnym CPM na 2zl, bedzie na 12-18k. Ale przyznaje, ze nie mam pojecia jak czesto sa reklamy na P24, etc. W kazdym razie potencjal reklamowy portalu o takich paramentrach jak P24 jest spory a koszty raczej niewielkie.
Ja wiem, ze P24 odgrywa duza role w mobilizowaniu elektoratu PiS, etc. Domyslam sie przynajmniej. Chcialem jedynie wyrazic poglad, ze potencjal P24 do przyciagniecia nowych jest bardzo bardzo maly.
Byc moze to bedzie niesprawiedliwe porownanie ale to jest troche jak z RM. Pewnie, trzyma tych ludzi razem, wspiera ich ale potencjal do przyciagniecia nowych ma bardzo niewielki.
Popatrz, jak z kretesem przegrali ludzie z P24 na Facebooku cala afere z Wawelem.
Ale ja sie znam coraz mniej poniewaz staram sie odstawiac wszelka polityke. Takie rzeczy burza moj spokoj, zatruwaja mysli a przede wszystkim nic mi nie daja. Juz wole spierac sie o to Zlatan wart jest tych pieniedzy czy nie.
inz.mruwnica :
Nie busola, nie karuzela, ale wzorzec metra z Serves. Wszystkie cechy polskiej prawicy i w treści, i w formie.
http://hrabina.idalia.mondsee.salon24.pl/171957,przemowienie-komorowskiego-na-placu
Trystero :
Przecież nie był. Opisujesz teraz klasyczny schemat biznesowy gaciowych gnomów z South Parku: 1. Collect underpants, 2. ?????, 3. Profit! Janke na Psychiatryku *nie* zarabia i nie ma żadnego prostego sposobu na zarabianie na tłumie wariatów. Iluzje “click is money” kreują te wszystkie durne serwisy typu “ile wart jest twój blogasek”, które przecież biorą te sumy z sufitu.
Próby sprzedawania kliknięć na sztuki w serwisach typu Adsense prowadzą przeważnie do rezultatów tragikomicznych. Jeśli ktoś chce naprawdę zarabiać na zawodowym blogowaniu, powinien tak jak Kominek szukać konkretnych sponsorów. I zapewne w mocarstwowych snach Jankego i Krawczyka coś takiego się roiło około 2006, ale psychiatryczny charakter tego przedsięwzięcia to przekreślił.
Trystero :
Odwrotnie: jest znikomy, ale ponieważ koszty są niewielkie, właścicieli stać na topienie prywatnych pieniędzy przez 4 lata. Janke i Krawczyk konsekwentnie twierdzą, że Salon24 to przedsięwzięcie deficytowe. To nie jest spółka publiczna, więc nie muszą mówić prawdy, ale w tym akurat im wierzę. Nie mają poważnych reklamodawców, mają tylko to co wpada z gugla z automatu, a to są śmieszne pieniądze.
Trystero :
Ale na kosztach, to chyba ciągle oszczędzają, bo co rusz im się zawiesza.
Trystero :
Ale zależy, co rozumiesz przez przyciąganie nowych. Jeśli chodzi o przyciaganie nowych blogerów, to granicą jest liczebność prawicowego elektoratu. Czyli wcale nie tak mało, bo nie wszyscy oni blogują. Jeśli chodzi o przyciąganie czytelników, to przecież P24 jest wybitnie rozrywkowy, co jakaś awantura, to Lolkontent nabija im licznik. Słowem, Janke zebrał polską prawicę, na której coś tam zarabia, na która dla PISu jest darmowym badaniem socjologicznym, a dla reszty zajebistą zabawą. Więc rzeczywiście jakaś nagroda się należy.
wo :
Zwróć uwagę, że nie tłumaczyłem tobie, więc nie bardzo rozumiem dlaczego się wysilasz pod moim adresem.
Zresztą też mógłbym ci zarzucić nieumiejętnośc zrozumienia prostego zdania. Wytłumaczyłem się z tego dlaczego drażni mnie często sposób w jaki dyskutujesz. Na marginesie, zabawne jest to że przy okazji często podzielam twoje poglądy.
Trystero :
Od dłuższego czasu na każdej stronie, na samej górze wyświetlają się banerki. Nie trwa to cały dzień, ale jest dość instensywne.
Trystero :
Jeśli wygrają, co mają wygrać, to wart, bo ważne bramki strzelał i sie pozbyli faceta, co strzelał fochy. Choć dziś by nikt tyle nie dał.
@ wo:
Ok, zauwaz, ze policzylem to przy zalozeniu jednej reklamy na calym P24 i minimalnego CPM na 2 zl.
Ja wiem, ze liczba odslon nie przeklada sie na zywa gotowke ale potrafie tez docenic 6-9 mln odslon miesiecznie.
Tylko, ze poniewaz nie znam danych o to jak duzo jest reklam na P24 to nie bede sie klocil o to czy biznes jest rentowny czy nie. Moim zdaniem, przy odrobinie dobrej woli powinien byc rentowny. Moze zapytaj jakiegos znajomego co siedzi w e-czyms tam.
Jedna sprawa, to jasne, ze Igor twierdzi, ze P 24 jest deficytowy. Igor ma instynkt samozachowawczy i nawet gdyby na P 24 zbijal kokosy to nigdy by sie tym nie pochwalil z tego prostego powodu, ze narobilby sobie na P 24 wielu wrogow.
W koncu wyobraz sobie bezrobotnego blogera o talencie publicystycznym przewyzszajacym laczne umiejetnosci redakcji Rzepy, GW i NYT i kregoslupie moralnym twardym jak jadro Ziemi, ktory dowiaduje sie, ze P 24, ktory istnieje tylko dlatego, ze ludzie z calego swiata przychodza czytac o propagowaniu Masonerii w Harrym Potterze na JEGO BLOGU, ktory dowiaduje sie, ze na jego pracy Janke zarabia miesiecznie tyle co on dostaje z pomocy spolecznej przez rok. Teraz wyobraz sobie 100 takich blogerow :)
/hlb/ :
Zwróć uwagę, że dotyczy to mnie, więc nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym nie skomentować.
/hlb/ :
A zarzucaj se.
/hlb/ :
Cóż począć! Naprawdę wolałbym, zeby wszyscy głupi ludzie byli na prawicy.
wo :
Okej, skoro nie możesz inaczej.
wo :
I widzisz. Tutaj też się z tobą zgadzam. Pospieszalski ma moherowy beret, ty masz aplowego ajfona. Ale styl was nie różni.
@ galopujący major:
Wiesz, mialem na mysli Kowalskiego co nigdy na PiS nie glosowal i Naszego Dziennika nie czytal i zastanawia sie na kogo glosowac i wchodzi na P24 i czyta. Otoz, watpie by P24 go przyciagnal. Wrecz odwrotnie.
Ale to moze byc moje subiektywne zdanie bo lektura P24 zmniejsza moja sympatie do prawicy i PiS. Troche jak z Korwinem i liberalizmem gospodarczym.
Trystero :
A to racja, tym większe należą sie podziękowania Igorowi Janke. Nie ma nic lepszego, niż “pokazać salon24 światu”.
galopujący major :
Spróbowałem to sobie wyobrazić. Ała.
BTW jaki elektorat bloguje w całości? Nawet w TTDKNie są opieprzające się wyjątki.
sheik.yerbouti :
Kahem.
Nie mam pomysłu na bloga.
Zresztą ciebie to też dotyczy ^^j
/hlb/ :
Okej, skoro nie możesz inaczej.
sheik.yerbouti :
Korwiniści?
Nachasz :
no niby tak, ale grozi mi (pod nazwiskiem) w niedługiej perspektywie prowadzenie i moderacja forum na stronie pewnej branżowej organizacji (i w złych snach sobie wyobrażam co mocniej trollujących TTDKNowców jak tam przychodzą i robią bydło :-)
sheik.yerbouti :
No nie przeszadzajmy ^^j
Nachasz :
Dlatego konieczna będzie moderacja, żeby nikt chujami w budynki nie rzucał.
sheik.yerbouti :
Ku rozrywce: http://superviventes.net/forum/viewtopic.php?f=7&t=107&start=0 – ale o cieciorce nic nie ma.
Ja na salonie miałem ostrego adblocka, ale po wyłączeniu jakoś nie widzę różnic, może coś przegapiłem. Ale z drugiej strony – jak to zmonetyzować? Sprzedając kampanie na różańce i rozpraszacze rosyjskiej mgły za CPM?
Trystero :
Jądro ziemi jest w większości, tego, płynne. Chyba że “naukofcy kłamiom111 :O”. Za to jest gorące jak flame w polskiej blogosferze.
Tymczasem Panowie o sobie gadu-gadu, a dzięki protestom wykład Camerona na UW chyba nie odbędzie się. :)
aegis :
No bo znów zrobili taki myk jak z Giertychem. Po prostu nie powiedzieli, kto będzie i o czym będzie. Teraz jeszcze niech Szczecin się wykaże.
aegis :
Masz nieaktualne dane. Jakiś czas temu zmierzono fale poprzeczne co przeszły przez Ziemię od trzęsienia.
wo :
Mogę. Mogę nawet nawet wybaczyć i prosić o wybaczenie. Ale tylko wtedy, kiedy warto.
@ aegis:
A mnie wydawalo sie, ze tam w srodku taka zelazno-niklowa skala plywa sobie w lawie. Ale to byla pierwsza klasa liceum, wiec moglem cos pomylic.
wo+/hlb/ :
Booooring. Don’t.
Bartu, Bartuuu, m-m-m znalazł, Marceli rozpowszechnił, teraz Ty fotoszopnij! Tak Cię błaga lud… http://englishrussia.com/index.php/2010/04/17/under-attack-of-ivan-the-terrible/
sheik.yerbouti :
Proponuję zaapelować do gospodarza, żeby mu zabronił się wypowiadać na mój temat na tym blogu. Gdyby nie jego wejście ćwoka (“nie masz mojęcia czym różni się wordpress od wordpressa”, itd.) ja bym przecież w ogóle do niego się nie odzywał. No ale z kolei apelowanie akurat do mnie, żebym jednostronnie zrezygnował ze zrobieniem benyhila knypkowi, który do mnie podskakuje, jest jakby nieuczciwe.
Można też oczywiście zaapelować do gospodarza, żeby mnie stąd wywalił.
wo :
Ale do tej pory OIDP stosowałeś opcję ‘ignore’ i to było znacznie zabawniejsze. Ja wcale Ci nie mówię, że nie masz prawa, mówię tylko, że efekt nudny; ping-pong to nigdy nie był mój ulubiony sport.
sheik.yerbouti :
Opcja “ignore” oznacza w moim przypadku tyle, że nie obchodzi mnie to, o czym koleś belkocze – chyba, że zacznie bełkotać na mój temat.
sheik.yerbouti :
Oooooooooooo, macie grzech, koty wystraszyłem, żonę obudziłem, płuca wyplułem* (nie bolą**).
*bo jak się śmieję to kaszlę, niedoleczone przeziębienie.
**”Ach płuca wyplute nie bolą”, poezja, Waryński, 100 złotych…
sheik.yerbouti :
Pewnie bym robił jeden wpis na trzy miesiące. No i rysować nie umiem, a przychodzą mi do głowy dżoki rysunkowe.
/hlb/ :
Jeszcze nie ma zakazu? To szybciutko skorzystam…
Otóż WO szczególnie mocno wali w tych, którzy podzielają jego poglądy. Zapewne mu się to w głowie nie mieści, więc bez udziału świadomości każdy taki tekst tak długo obraca, aż wyinterpretuje jako bezmyślny atak.
RobertP :
to dokładnie mój problem, ciąglę robię przymiarki do blogowania ale strach przez kolejnym blogiem z jednym wpisem mnie powstrzymuje.
janekr :
To prawdopodobnie tłumaczy dlaczego nie pojął mojej wsumie prostej aluzji do tego, że traktuje wordpress (podobnie jak linux) jak negatywne określenie i używa go wobec swoich przeciwników. Tymczasem nie ma pojęcia, (a) czym jest wordpress, (b) że są właściwie dwa wordpressy (c) czym się różnią.
Kiedyś udowadniał mi, że ma jakieś niesamowite kompetencje w kwestii formatów JPG/PNG/GIF – podobnymi z dupy argumentami. Ze nie wspomne o legendarnych wręcz głupotach jakie potrafi wypisywać na tematy, powiedzmy, z pogranicza Linux/Unix/OSX.
Point jest taki, że znać się nie musi. Ale niestety zachowuje się jak moherowy ksiądz w klinice aborcyjnej – nie rozumie, a się pruje przy ludziach.
Na marginesie, o ile pamiętam Azrael najpierw był na wordpressie, potem na salonie – a nie, jak się mu zadawało, odwrotnie. Ale moge się mylić.
Interwencji Barta raczej nie będzie potrzeban, bo to jest mój ostatni komentarz na ten temat. W sumie już dzisiaj trochę żałuję, że się odezwałem. Ale to wyłącznie przez sympatię do Gospodarza.
Zupełny offtop: wiem, że to archeologia, ale pojęcia nie miałem, że dwójka naszych bohaterów, NJN i Gniewomir, korespondowali ze sobą!
/hlb/ :
Dobrze pamiętasz, podobnie, jak się bodajże, zdawalo, że salon był przed prawica.pl.
sheik.yerbouti :
“Najcnotliwsza w klasie” to kontrowersyjny wiersz, który doczekał się druku w “Gazecie Starachowickiej” oraz kwartalniku kulturalnym “Kozirynek”.
lol, te gazety to muszą dawać wiele uciechy normalnym mieszkańcom Starachowic.
sheik.yerbouti :
Ach, cudo! Gniewomir oczywiście strzela buca w pierwszym komciu, a niezawodna NJN na to: a kcesz moje fotki??!!
/hlb/ :
W tej dyskusji wygląda na to, że jesteś jedynym człowiekiem, ktory w taki sposób zinterpretował moją wypowiedź. Osoby bardziej inteligentne zrozumiały, o którym wordpressie piszę. Sam zrobiłeś błąd, który mi zarzucasz – najprawdopodobniej zrobiłeś go dlatego, że jakaś debilna teoryjka (“traktuje wordpress (podobnie jak linux) jak negatywne określenie i używa go wobec swoich przeciwników”) zaślepia Ci percepcję.
Nie, nie traktuję jak negatywne określenie i nie, nie używam wobec swoich przeciwników.
/hlb/ :
Kłamiesz oczywiście. Kiedyś pisałem – zgodnie z prawdą – że się na tym nie znam i nie interesuję się tym zbytnio. Zrobiłeś z siebie kretyna, wyleciałeś kopem, a potem usiłowałeś wrócić na mojego bloga pod innym loginem (to jest najbardziej żałosne w takich kolesiach – po co im te powroty?).
wo :
Oczywiście kłamiesz, bo że zablokowałeś mi login dowiedziałem się po pół roku. Wbrew temu co ci się wydaje, twój blog nie jest dla mnie aż taki interesujący. Z innego logina napisałem ci, że cię pozdrawiam. Oczywiście, chciałem się zakraść żeby cię pozdrowić, bo to jest kurwa prawicowo-linuxowo-korwinistyczny obyczaj, żeby ludzi pozdrawiać. Takie Legolasy jak ty nie pozdrawiają.
To jest najbardziej żałosne w kolesiach którzy mają duże ego, że zazwyczaj mają małe poczucie realiów. Idż się wytłumacz pecetowi twojej starej, bo rozumiem, że grzecznej aluzji nie pojmujesz.
sheik.yerbouti :
Ba, niezawodny Jaś Kapela także sobie “pisywał” z NJN. Co za trollowanie i to jeszcze w jakim stylu. Szkoda, że na prawica.net jakoś samo zdechło.
hlb :
Mój obyczaj jest taki, że jak mnie gdzieś zabanują lub w inny sposób mnie wyproszą, to nie będę potem wracać z innego logina. Pozdrawiaj sobie kogo chcesz i jak chcesz, ale nie na moim blogu, to wszystko.
wo :
Interesujące jest to że widać miałem rację przy okazji tamtej wymiany zdań, skoro sobie mnie tak dobrze zapamiętałeś. Kretynów raczej się nie zapamiętuje.
Ale gotów jestem ci przyznać rację i nawet oficjalnie niepozdrowić, byleby tylko zakończyć tę jałową wymianę zdań. Pa.
Ojej, a teraz hlb wygoogla komentarz wo jak powiedział, że wordpress jest linuksiarski (nie bądź spokojny, mruwnica pamięta), a wo będzie udowadniał, że wcale tego nie powiedział. Yawn. Ale faktycznie hlb dostał takiego knee-jerka, że kopnął się w czoło. Kraków dołącza się do prośby szejka urbana.
inz.mruwnica :
nie, szkoda czasu. hlb wyguglał jak to rzekomo zrobił z siebie kretyna na blogu wo. a było to tak, że uprzejmie zrobiłem człowiekowi mapke (która mu do dziś wisi) i zażatowałem, że ponieważ mapke zrobiłem na pececie, więc mu puryści zarzucą “kryptolinuksiarstwo”. był uprzejmy odpowiedzieć mi że pewnie jestem złodziejem, bo swój fotoszop ukradłem. kiedy mu delikatnie wyjaśniłem, że niekoniecznie każdy hest złodziejem, kto nie jest nim, to wstawił mi reprymendę jakbym był jego wyrostkiem. odpowiedziałem mu żeby mnie banem nie straszył i nie wróciłem na jego bloga.
tak ponoc zrobiłem z siebie kretyna, haha.
http://wo.blox.pl/2009/06/Drogi-na-Euro.html
londyn też jest za tym o coprosił kraków i szejk
/hlb/ :
Niby dlaczego? Choćby tutaj przerzucamy się uwagami na temat różnych malowniczych egzemplarzy z #psychiatryk24.
/hlb/ :
Nie Twoja – na moją prośbę nadeszło kilka plików od kilku osób.
/hlb/ :
Ponieważ nie lubię żartów polegających na tym, że mi się przypisuje jakieś swoje projekcje, uprzejmie sygnalizuję, że następnych nie będę już tolerować. – jejku, jaki ja kiedyś byłem uprzejmy dla Anonimowych Łosi! Teraz by było od razu bęc i kopa.
/hlb/ :
Ależ ja też jesteś za tym, żebyś się przymknął! Póki się mnie jednak tutaj czepiasz, póty będę ripostować.
Zabawne swoją drogą, że teraz też durnia z siebie zrobiłeś poprzez przypisywanie mi jakichś swoich projekcji…
@Orliński,
Jak dla mnie jesteś Ziobrem, więc sobie daruj ten wysiłek.
RobertP :
Niespecjalnie trzeba umieć rysować, żeby robić dobre dżołki rysunkowe. Vide: http://xkcd.com/
/hlb/ :
Jak dla mnie jesteś tym takim podskakującym staruszkiem u Benny Hilla, więc przyklepanie po czółku to żaden wysiłek, tylko rekreacja ruchowa :-)
Yaca :
Czy jest na Facebooku grupa “xkcd sucks”? Szukam ostatecznego powodu, żeby się zapisać…
Tak mnie właśnie naszło, że istnienie na FB grupy “zdecydowane NIE dla kaczki na Wawelu” jest równie web 2.0 i sensowne, jak grupa “chmuro, wypierdalaj!”.
Mniej więcej ten sam poziom bezsilności.
wo :
Jest, ale nic tam się nie dzieje. Jest jeszcze blogasek, który kiedyś linkował u siebie mrw, ale to straszna nędza.
Blackops :
Sens istnienia tych grup jest generalnie żaden, ale w jakimś sensie pozytywnym skutkiem ubocznym ich powstania i całego zamieszania o Wawel jest to, że ludzie otrząsnęli się trochę ze zbiorowej amnezji i (mylnego) przekonania “ach, jaki ten Kaczyński był wspaniały patriota i nieskazitelny prezydent”.
wo :
Co kto lubi. Moim zdaniem większość tych rysunków jest na prawdę dobra (choć ciut nerd’owska).
Proboszcz :
To jest naprawdę budujące – kiedy w Psychiatryku Andrzej T. Kijowski robił swoje żenujące zbieranie podpisów w obronie Kamińskiego, zebrał wszystkiego 2500 przez tydzień. “Nie dla Kaczyńskiego na Wawelu” w ciągu pierwszej dobry przekroczyło 10.000, do samego pogrzebu stuknęło już jakieś 50.000.
Montowana na Psychiatryku grupa “Koniec zniewag!” (z przepiękną prawicową interpunkcją w opisie, wliczając w to obligatoryjną spację przed trzema wykrzyknikami), która ma rzucić na kolana Agorę i TVN “BOJKOTEM !!!!!!”, zebrała na razie 6 osób :-)
wo, Proboszcz:
Nienie, ja pomyślałem o mocy sprawczej wprost – egoistycznie, bo cały czas mam huśtawkę z gatunku lecę/nie lecę do Eindhoven we wtorek, a wolałbym już wiedzieć, czy mieć w poważaniu, czy jednak brać się jeszcze za pracę. Sens ogólny grupy antywawelskiej jak najbardziej widzę – fakt, budujące. I trudno dopisać do tej listy krewnych i znajomych, chyba że się im loginy i passwordy podpierdzieli.
W ogóle mam wrażenie, że te fejsbukowe zrywy mają to do siebie, że albo są pochopnie ignorowane (że anonimowe łosie z internetu) albo mocno przeceniane (że social media są trędi strasznie w marketoidingu i piarze nowadays) – a mało kto przykłada do nich pasującą miarę (że płaszczyzna porozumienia i nie jesteś sam).
Blackops :
Od naszej strony wygląda, że nawet do środy może nie być latania.
Blackops :
Możliwe jest i takie wyjaśnienie, że tymczasowo zepchnęli wszystkich przeciwników z dyskusji publicznej do fejsbuka
Blackops :
Też tam mam.