Tolerancja internautów
Tomek Łysakowski napisał tekst o homorodzicielstwie. Tekst przedrukował ze skrótami portal pardon.pl, a co za tym idzie — skomentowali go jego czytelnicy. Zapraszam do lektury pierwszych dziesięciu wpisów:
Oczywiście ci komentatorzy to nie jest reprezentatywna próbka polskiego społeczeństwa. To ludzie zazwyczaj młodzi, na tyle zainteresowani światem, żeby podłączyć się do Internetu i czerpać z niego różnorodne informacje. Z tej grupy najwyraźniej 90% cierpi na mniej lub bardziej zaawansowaną homofobię.
Nie dziwię się, gdy czytam, że w Polsce jest stosunkowo mało aktów agresji wobec homoseksualistów w porównaniu z resztą Europy. Oznacza to, że sprawdza się w działaniu nasz specyficzny model tolerancji: możesz być gejem i mieszkać w Polsce, o ile w żaden sposób swojego gejostwa nie okazujesz. Jeśli się wychylisz, dowiesz się, że większość cię nienawidzi i nie toleruje. Polscy homoseksualiści wolą się więc zapewne nie afiszować, zwłaszcza że my, zdrowa tkanka narodu, przez afiszowanie się rozumiemy kolorową apaszkę, a domaganie się przez gejów równych praw to już Sodoma i Gomora. I dzięki temu ja, pracując w branży reklamowej w największym mieście Polski, znam jednego homoseksualistę. A wiecie, co mówią o pracy w reklamie — albo koksik, albo chłopczyk, albo i to, i to.
a ja, (jednak, chyba;) tzw. heterosexualny Samiec i Do Tego Męska Szowinistyczna… — pracowałem kiedyś (na raz) z 2-ma homoseksualistami.
mili ludzie, kulturalni, dowcipni, ponad-przeciętnie Ynteligentni i wykształceni, do tego wrażliwi…
ale pracować się z nimi nie dało niestety. do dziś żałuję; a bo obu lubię; ale…
(razem stanowili mieszankę wybuchową; coś jak Kobiety z 300% klimakterium, histerii i miesiączki jednocześnie… albo jak Ja; w moim najlepszym wydaniu..;-))
Uderz w stół, głomby się odezwom ;)
Mniej mnie martwi, że internauci komentują jak widać na załączonym obrazku — bo domyślam się, że średnia wieku wynosi 35, tzn. połowa 15 i mniej, połowa 55 i więcej. Bardziej mnie martwi, że najwyraźniej tego typu komentarze są zgodne z polityką moderacji pardon.pl :]
Był kiedyś taki portal, o którym Wyborcza machnęła artykuł. Nie pamiętam nazwy, ale może i dobrze. Portal miał się zajmować ściganiem dyskryminacji w internecie. Zgłosiłem parę stron na wabia, dostałem w odpowiedzi maila, że zgodnie z polskim prawem zakazana jest dyskryminacja ze względu na płeć, rasę i wyznawaną religię, zaś zgłoszone strony nie dyskryminowały ze względu na płeć, rasę i wyznawaną religię…
Pozdrawiam z Amsterdamu. :P
Poziom nietolerancji w Polsce pod wpływem prawicowej propagandy uprawianej przez ostatnie dwa lata non-stop rośnie.
Od z pozoru normalnych ludzi i tych którzy mieli w miarę zrównoważone poglądy, ostatnimi czasy słyszę naprawdę bardzo ciasne, potencjalnie niebezpieczne, a częto mocno chamskie sformułowania.
Przestałem bywać i udzielać się na moim ulubionym do niedawna boardzie komputerowym, bo ilość wrednych i głupich opinii będących daleką kalką “Misia” Ziemkiewicza i innych tuzów prawicowej myśli politycznej (Michałkiewicz etc) przekroczyła mój próg wrażliwości.
Polecam kliknięcie na linka do boarda powyżej (tu powtarzam : http://twojepc.pl/b_archiwum.php?r=2007&id=121904 ) żeby posmakować próbki. Wtedy jeszcze chciało mi się wojować, teraz już nie. Ale ci młodzi ludzie którzy tam się udzielają to jest ta bardziej wyedukowana część społeczeństwa (np. Tytan to student psychologii) i jak ich czytam, to zimno mi się robi na myśl o tej reszcie…
Kliknijcie zresztą na nick’a gościa zwanego j23 i zobaczcie sobie jego polityczną twórczość na tym forum. Żołądek się przewraca, naprawdę.
Oh and:
w imieniu homoseksualistów czytających ten portal proszę o powrót do poprzedniego zdjęcia lub chociaż usunięcie aktualnego 8-O ;)
“ci komentatorzy to nie jest reprezentatywna próbka polskiego społeczeństwa” -> ani reprezentatywna próbka społeczeństwa, ani internautów, dodajmy. Trudno chyba mówić o tolerancji internautów, bo to strasznie pojemny worek… A przeciętnego człowieka gej nie rusza tak, by zechciał tracić czas i energię na pisanie komentarzy pod tekstem. Niezależnie od tego, czy się z tekstem zgadzają, czy trochę się nie zgadzają. Jak się zgadzasz, rzadko piszesz w komentarzu “wyśmienicieś pan to ujął, panie Tomaszu” – w ogóle nie piszesz, tylko kiwasz głową, że fajny tekst. Natomiast częściej wydatkujesz energię, jak Cię coś wkurzy albo poruszy, si?
Piszą fanatycy, których to rusza, bo są na *krucjacie*.
Dyskusje merytoryczne są rzadkością. Blogi itp. działalność to nie Usenet, gdzie co bardziej elokwentne formy “popieram przedmówcę” jednak są dopuszczalne. Tu tego zazwyczaj nie ma, bo ludziom się nie chce. Chyba, że znajomym.
Nawiasem mówiąc – tego komentarza nieznajomemu bym nie wysmarował. Nie chciałoby mi się ;)
wiecie co, tak się zastanawiam co gorzej świadczy o piszącym: pisanie durnych komentarzy na durnych portalach, czy poważne komentowanie durnych komentarzy pisanych na durnych portalach…
Oliveiro, nie podoba ci się mój nowy image w stylu Conservative Punk? ;)
Michale, też bym chętnie przyjął, że to wyłącznie fanatycy, hałaśliwa grupka okupująca portale informacyjne. Ale pamiętam podobne dyskusje np. z forum gitarowego. I tam też szczęka mi opadała na widok ilości agresji i niechęci do innych u, jak by nie było, artystów.
moo, dla mnie durny komentarz to “niech sie fpisujom miasta kture popierajom”. Te komentarze są niebezpieczne, bo budują atmosferę usprawiedliwionej przez większość pogardy do konkretnych jednostek.
@ moa – z krytyką poważnego komentowania durnoctw również i ja byłbym ostrożny, w latach 30. też dość długo niepoważnie traktowano jednego malarza i wyszło jak wyszło ;)
@ Bartek, manipulatorze ;) Nie napisałem że to wyłącznie fanatycy, hałaśliwa grupa okupująca portale – chociaż bezpieczniej mówić o nich tak niż o “tolerancji internautów”. Nie warto podnosić sobie ciśnienia dlatego, że “90% młodych podłączonych do Internetu” ma takie poglądy – nadreprezentacja pewnych poglądów wynika z parcia na pęcherz, by je głosić.(Staro)ewangelizować ogniem i mieczem. Nic nowego. A że niebezpieczne? To wiemy co najmniej od 1939, dlatego Giertych, Wierzejski, PiS wcale mnie nie śmieszą.
“Oznacza to, że sprawdza się w działaniu nasz specyficzny model tolerancji: możesz być gejem i mieszkać w Polsce, o ile w żaden sposób swojego gejostwa nie okazujesz. Jeśli się wychylisz, dowiesz się, że większość cię nienawidzi i nie toleruje. Polscy homoseksualiści wolą się więc zapewne nie afiszować, zwłaszcza że my, zdrowa tkanka narodu, przez afiszowanie się rozumiemy kolorową apaszkę, a domaganie się przez gejów równych praw to już Sodoma i Gomora. I dzięki temu ja, pracując w branży reklamowej w największym mieście Polski, znam jednego homoseksualistę.”
Pewnie znasz więcej, jak i ja pewnie znam, tylko, że strach się bać, co by było po coming oucie.
Według badań UE w Polsce problem numer 1 to dyskryminacja ze względu na orientację seksualną: tutaj wyniki z różnych krajów.
Studenci, z którymi miałem zajęcia o różnych politykach społecznych UE, jak mieli wymieniać źródła dyskryminacji w Polsce, to mówili o płci, polityce, religii. O orientacji dopiero po zobaczeniu wyników.
@bart
i co twoim zdaniem należało by zrobić z tymi komentarzami? i z ich twórcami?
Edukować? Albo siąść i płakać.
Ja tam jestem za tą drugą opcją, bo wiesz, w takich dyskusjach musisz powiedzieć naprawdę dużo słów, a w odpowiedzi usłyszysz zazwyczaj “Możesz sobie gadać, a ja i tak pedałów nie lubię”. Zresztą już kiedyś o tym napisałem smutnego posta.
To wygląda jak typowy onetowy ogródek warzywny.
Moja mama, która jest zwolenniczką Spiskowej Teorii Dziejów twierdzi, że za wszystkimi komentarzami kryją się wynajęci ludzie. Nic nie dzieje się przypadkiem.
W podobnym klimacie dzisiaj wysmażyłem notkę u sibie:
http://uenifeu.blox.pl/2007/05/O-indolencji-ruchu-antygejowskiego.html
Czy homoseksualizm jest tak fajny jak oddawanie moczu na grzbiet chomika-albinosa? Ciekawe czy można zorganizować marsz oddawaczy moczu na albinotyczne chomiki? Dyskryminacja w tym wypadku też będzie fajna. Staranie się o bycie dyskryminowanym jest fajne jak sado-macho. Wielu to lubi.